Zniknął z wizji nagle, ojcem został tuż przed 60. Artur Orzech powrócił w glorii chwały
Tak wygląda życie komentatora Eurowizji
Po pięciu latach przerwy, wczoraj ponownie komentował Eurowizję. Chociaż wielu może nie wiedzieć, jak wygląda, jego głos poznają wszyscy Polacy. Artur Orzech podczas swojej nieobecności poznał wielką miłość i został ojcem. Na dodatek tuż przed 60. Jak teraz wygląda jego życie? Co robi najsłynniejszy komentator Eurowizji w Polsce?
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 11.05.2024 r.]
Tajemniczy związek Artura Orzecha
O nowej partnerce Orzecha niewiele wiadomo. Prezenter stara się chronić swoją prywatność. Wiemy, że para jest ze sobą od około trzech lat, a kobieta ma na imię Mila. Para wspólnie wychowuje synka, który jest jednocześnie pierwszym dzieckiem Orzecha. Wcześniej, mężczyzna związany był z Karoliną Kozłowską, jednak ich małżeństwo nie przetrwało i zakończyło się rozwodem.
ZOBACZ TEŻ: Wyszedł z programu z dziewczyną, ale się rozstali. Ona dalej była singielką. Dopadła ich strzała Amora!
"W jednej chwili wszystko, co uważałem za ważne, przestaje być tak istotne. Najlepiej przeżyte 2 lata mojego życia. Następne przed nami. Dziękuję Mila. Ty wiesz" — napisał Orzech 11 lipca 2023 r. na Facebooku, informując, że na świat przyszedł jego syn.
Na pytanie dziennikarza Plejady, czy para jest już po ślubie, Orzech wyznał: "Tak. Wszystko w moim życiu dobrze się układa. Ale, jak pan pewnie wie, staram się trzymać życie prywatne z dala od mediów. Niespecjalnie się nim dzielę. Uważam, że ludzie, szczególnie najbliżsi, nie są na sprzedaż".
Późne ojcostwo Artura Orzecha
W 2023 roku prezenter Eurowizji poinformował, że został ojcem. Miał wówczas 59 lat. Biorąc pod uwagę, że późne ojcostwo jest coraz bardziej popularne w show-biznesie, takie wyznanie nie powinno nikogo dziwić. A jednak było to głośno komentowane w mediach. Syn Orzecha, który przyszedł na świat, jest jego pierwszym dzieckiem.
"Nie dość, że odzyskałem chęć życia, to fizycznie czuję się lepiej. Przez moment wydawało mi się, że większa część ciekawego życia już za mną. Na szczęście, okazało się, że się myliłem. Jestem dość poukładanym człowiekiem i nie lubię, gdy wychodzi na jaw, że nie miałem racji, ale akurat w tym przypadku bardzo cieszę się z mojej pomyłki" - wyznał Artur Orzech w rozmowie z Plejadą.
CZYTAJ TEŻ: Po raz pierwszy się ożenił, gdy miał 22 lata. Tak dziś wygląda jego dawna ukochana
Prezenter podkreślił, że nowa rola bardzo zmieniła jego życie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
"Tu nie ma o czym dyskutować. (…) Mam kłopot z tym, żeby w ciągu dnia wyskoczyć na kawę. Kiedyś było to dla mnie zupełnie normalne, dziś bywa to wyzwaniem. Ale to są radosne zmiany. Cieszę się z tego, że moje życie przewartościowało się w ten sposób. Gdy zostałem ojcem, mój serdeczny kolega, Piotr Bukartyk, pocieszył mnie bardzo trafną konstatacją: lepiej późno niż za późno. I tego się trzymam" - podsumował Orzech w rozmowie z serwisem.
Artur Orzech wrócił do komentowania Eurowizji
Wczorajszego wieczora mogliśmy ponownie usłyszeć Artura Orzech komentującego Eurowizję. Po pięciu latach komentator pojechał dla Malmo, skąd wszyscy widzowie mogli posłuchać jego relacji z konkursu. Wcześniej w 2021 roku został zwolniony z TVP przez ówczesnego prezesa stacji, Jacka Kurskiego.
"Kłaniam się fanom konkursu, ultra fanom, pozdrawiam ciepło kontestatorów oraz tegorocznych maturzystów, którzy dzisiaj rozpoczęli swoją bitwę o dojrzałość. Tę bitwę Eurowizja już dawno stoczyła. Niektórym to może się wydać dziwne, ale Eurowizja jest starsza ode mnie. W tym roku pojawia się na antenach narodowych nadawców publicznych już po raz 68. Przed nami pierwszy tegoroczny finał, dla nas niezwykle istotny, bo śpiewająca w polskich barwach Luna, u boku czternaściorga innych artystów walczyć będzie o awans do sobotniego finału" - powiedział.
Dziś Artur Orzech cieszy się życiem, jak nigdy. Odnalazł szczęście i jest dowodem na to, że może się to wydarzyć w każdym wieku.