Reklama

Jej płyty pokrywają się platyną. Podbija europejskie listy przebojów. Dziś Margaret jest jedną z najchętniej słuchanych polskich artystek. A wszystko zaczęło się w Szwecji sześć lat temu. Od słynnej piosenki Thank You Very Much z kontrowersyjnym, pełnym nudystów teledyskiem. Margaret pokochała kraj naszych północnych sąsiadów. Za design, powietrze i jedzenie. Czym jeszcze Szwecja przyciąga polską wokalistkę?

Reklama

Margaret w Szwecji

Po raz pierwszy trafiła tam sześć lat temu. Pojechała do Malmö na spotkanie z wytwórnią Extensive Music. I tak zaczęła się jej szwedzka przygoda.

Jak Szwecja wpłynęła na Pani karierę?

Mój pierwszy singiel Thank You Very Much został wyprodukowany i napisany przez szwedzkich producentów. Od tamtego momentu jeżdżę do Szwecji regularnie. Pracuję z wieloma szwedzkimi producentami, zawiązały się nowe przyjaźnie. Szwecja to ważne miejsce na mojej życiowej mapie. Mam swój team, z którym pracuje bardzo często - Anderz Wrethov, Thomas Karlsson, Linnea Deb czy Robert Uhlmann. Ale w muzyce dobrze jest się łączyć w nieoczywiste grupy i się tasować - by muzyka nie stała się powtarzalna.

Gdzie koncertowała Pani ostatnio?

Ostatnio odwiedziłam miejscowość zimową - Are - takie nasze Zakopane. Już jutro wylatuje na kolejny koncert.

Jaki występ wspomina Pani szczególnie?

Rok temu podczas trasy koncertowej w Szwecji wraz z radiem RIX FM, śpiewając piosenkę Cool Me Down poczułam niesamowitą radość i wdzięczność. W zasadzie połowę piosenki odśpiewała publiczność. To wspomnienie, do którego bardzo często wracam - ponieważ jest tak surrealistyczne. Dziewczyna z Polski nigdy nie myślała i nie marzyła o takich rzeczach.

Lubi Pani Szwecję?

Uwielbiam. Uwielbiam szwedzki design, szwedzkie powietrze i jedzenie. Podróżuję w ramach pracy - oprócz dużych miast i ukochanego Sztokholmu - uwielbiam zaszywać się w małych mieścinkach takich jaki Kristianopel. Żyje tam 70 osób, jest małe studyjko… idealne miejsce na robienie muzyki. Głusza, cisza, spokój.

Jacy są Szwedzi? I Szwedki?

To bardzo mili ludzie. Panuje przeświadczenie że są zimni - a mnie się wydaje, że po prostu są skrępowani i często zawstydzeni. Posiadają w sobie wewnętrzny spokój, którego my Polacy od lat szukamy. Są bardzo profesjonalni i lubią się bawić. Podczas swojej szwedzkiej przygody poznałam mnóstwo wspaniałych osób. Jedną z nich jest mój producent Thomas - to taka relacja, która przetrwa lata. Nie muszę rozmawiać z Thomasem, żeby wiedzieć że jest dla mnie bliską osobą i przyjacielem.

Czego nauczyła Panią Szwecja?

Ostatnie doświadczenia czyli Melodifestivalen faktycznie wiele mnie nauczyło. Śpiewam już od wielu lat, występuję na dużych festiwalach muzycznych, ale mam wrażenie, że dopiero tam nauczyłam się pracy z kamerą. To bardzo ważne. Szwedzi są świetni w produkcjach muzyczno-telewizyjnych - dlatego też cieszę się, że mogłam podpatrzeć jak robią to najlepsi.

Jakie najbliższe szwedzkie plany?

W lato - dużo koncertów oraz nowy singiel, który już jest w ostatniej fazie pracy. Na zimę będę brać udział w świątecznym show - w dziewięciu miastach w Szwecji.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama