Historia romansu. Manuela Gretkowska i Andrzej Żuławski, czyli związek dwóch narcyzów
"Był przyzwyczajony do dyrygowania kobietami”
- Agata Zych
Manuela Gretkowska urodziła się w Łodzi w 1964 roku. W roku 1988 wyjechała z Polski i studiowała antropologię średniowiecza w École de Hautes Études Sociales w Paryżu. Zadebiutowała w roku 1990 prozą My zdies emigranty. To właśnie w tym czasie poznała i przeżyła swój wielki romans z reżyserem Andrzejem Żuławskim. Powieściopisarka, eseistka, scenarzystka i felietonistka, matka, żona i feministka. Kobieta zachwycająca i szokująca, doceniana i jednocześnie niedoceniana wśród literatów. W 7. rocznicę śmierci Andrzeja Żuławskiego przypominamy jaki naprawdę był jej związek w wielkim twórcą, i co wniósł do jej życia?
Manuela Gretkowska i Andrzej Żuławski: jak się poznali?
Kiedy pierwszy raz zobaczyła Andrzeja Żuławskiego, poczuła, jakby byli z jednego miotu. Czuła już coś podobnego wcześniej, kiedy oglądała jego filmy, film Kobieta publiczna był jej ulubionym. "Miałam wrażenie, że mówi o mnie, pomyślałam, że bardzo podobnie widzimy świat”. Dzięki matce koleżanki, dowiedziała się, jaki jest adres reżysera w Paryżu i zwyczajnie napisała do niego. Pierwsze spotkanie było trochę jak randka w ciemno, Manuela miała w ręku polskie czasopismo Znak. Umówili się w kawiarni, oczarował ją od pierwszego wejrzenia.
Rozmawialiśmy o książkach, kinie, myślę że ja też zrobiłam na nim wrażenie. Zaczęliśmy się spotykać, nasz związek trwał dwa lata. Zamieszkaliśmy razem w Warszawie na Ursynowie.
Manuela Gretkowska, 1995
Czytaj także: Małgorzata i Czesław Niemen: Mistrz i jego muza. Poznajcie ich historię miłości, którą przerwała śmierć
Manuela Gretkowska i Andrzej Żuławski: historia miłości
To nie było życie dwojga ludzi ceniących wolność. Manuela jak to artystka, wiecznie szukała swojej przestrzeni, nie chciała być podwykonawcą codzienności. Andrzej próbował reżyserować życie Manueli Gretkowskiej, był przyzwyczajony do dyrygowania kobietami. Czy zerwał dla Manueli z Sophie Marceau? To pytanie zadawało sobie wówczas dużo osób. Ponoć Sophie miała wówczas romans z kimś innym. Wrócili do siebie jakiś czas po tym, jak Andrzej i Manuela rozstali się...
Andrzej może z lęku przed kobietami, przejmował całkowitą kontrolę, jak na planie filmowym, ale niestety ten plan z czasem zmieniał się w dramę. - czytamy w książce Trudno z miłości się podnieść
Andrzej Żuławski w gruncie rzeczy żył jak urzędnik, jego życie było bardzo schematyczne i uregulowane. „Uważał, że powinnam wyrabiać swoją dzienną normę pisarską, preferował pracę przy biurku od rana. Nie wyrabiałam”. Manuela nie czuła się dobrze w Warszawie, nie ci ludzie, nie te zasady. Poza tym ich związek nie opierał się na partnerstwie, non stop ze sobą walczyli. Ona walczyła o swoją wolność i przestrzeń, on nie wiadomo o co...
Alkoholicy muszą mieć bardzo poukładane życie, żeby móc pić. Boją się zmian, czegokolwiek, co wytrąci im butelkę z ręki. Jak niemowlę zależne od pokarmu marki - powiedziała na temat życia z Żuławskim Manuela Gretkowska
"Był toksyczny"
Andrzej Żuławski nie potrafił zrywać z kobietami, nawet po rozstaniu próbował mieć nad nimi kontrolę. Bycie z nim w związku było jak autodestrukcja, Manuela najpierw wyswobodziła się z toksycznej relacji, a potem jeszcze długo czuła jego oddech na plecach. Oczywiście próbowała się z nim przyjaźnić, ale on traktował kobiety jak swoją własność, nie rozumiał, że mogą i chcą mieć własne życie.
Był toksyczny. Nie odpuszczał nawet kiedy wyprowadziłam się do Szwecji. Dzwonił i nasłuchiwał, co się dzieje. Po trzech telefonach domyśliłam się, że to on i opierdoliłam. Głuche telefony się skończyły.
Manuela Gretkowska w książce „Trudno z miłości się podnieść”, w której pisarka rozmawia o swoim życiu i relacjach z Patrycją Pustkowiak, nazwała swojego byłego kochanka Andrzeja Żuławskiego psychopatycznym narcyzem.
Taka osobowość wyczuwa w Tobie słabe strony, zaspokaja je, czujesz się w siódmym niebie, a potem kiedy już jesteś przywiązana do pala – torturuje. Katuje, niszczy i ma do ciebie pretensje. Dużo kobiet daje się nabrać, jesteśmy z natury raczej dobre, naiwne, wierzymy że świat, odda nam to co dajemy. Skoro kochamy, będziemy kochane. I nagle trafiamy na aliena, który zna nas na wylot, depcze i wykorzystuje.
Wszystkie swoje spostrzeżenia i doświadczenia wynikające ze związku z Żuławskim, Manuela zawarła w swojej książce Trans. Ponoć Andrzej Żuławski bardzo wściekł się, kiedy ją przeczytał, mimo że trzymał poker face. Jak ostatecznie Manuela Gretkowska widzi Żuławskiego? Ocenia go jako wielkiego artystę, czy okropnego człowieka, narcyza, który myślał jedynie o sobie?
Zobacz też: Zofia Kucówna i Jan Mayzel pobrali się jeszcze na studiach. Ukochana zostawiła go dla Adama Hanuszkiewicza
Moim zdaniem zaszkodził mu alkohol, po alkoholu zatracasz krytycyzm (...) Człowiek pęknięty, ale nie złamany. Łamiący innych by przekonać się o własnej sile. Pogodziliśmy się po jego śmierci. Miałam wizję, nie sen. Stał w hali produkcyjnej, albo na peronie. Śpieszył się, nie chciałam go zatrzymywać. Odwrócił się do mnie i to był Andrzej, nie Żuławski. Inny człowiek. Był szczęśliwy promieniujący miłością. Uściskaliśmy się na pożegnanie.