Księżna Kate ma 37 lat, a na jej twarzy nie widać zmarszczek ani innych oznak starzenia. Czy to zasługa genów czy zabiegów medycyny estetycznej? Okazuje się, że ani jednego ani drugiego. Sekret jej pięknego wyglądu tkwi w... ziołowym botoksie!
Naturalny botoks w kremie
Księżna Kate twierdzi, że nigdy nie zdecydowała się na zabiegi ostrzykiwania toksyna botulinową. Zamiast tego wybiera Supreme Skin Gel Biotulin (do kupienia za około 300 zł) zawierający składnik z rośliny Acmella oleracea, który działa niczym miejscowe znieczulenie i zmniejsza skurcze mięśni oraz rozluźnia rysy twarzy wokół oczu i pomiędzy brwiami. Efekt? Skóra wygląda zdecydowanie młodziej! Producenci tego kosmetyku przekonują, że zmiany są widoczne już po godzinie od zastosowania i utrzymują się przez 24 godziny.
W tym kosmetyku znajduje się też wyciąg z trawy Imperata cylindrica rosnącej w pustynnych regionach Ameryki Południowej, która daje bardzo intensywny efekt nawilżenia oraz kwas hialuronowy.
Efekty działania tego żelu są tak spektakularne, że dziś używa go także Michelle Obama. Zresztą z polecenia samej księżnej!

