Pierwszej damie Francji trudno cokolwiek zarzucić – zawsze wygląda elegancko i z klasą. Ale ostatnio 65-latka mocno przesadziła z ilością samoopalacza i bronzera. I niestety wyglądała przez to dużo starzej niż zwykle.
Makijaż Brigitte Macron
Brigitte Macron sztukę stylizacji i makijażu ma opanowaną do perfekcji. Nie bez powodu jest nazywana jedną z najbardziej stylowym pierwszych dam świata! Zazwyczaj nosi makijaż, który nie rzuca się w oczy, jest delikatny i elegancki. Jedyna słabość Macron to mocniejszy make-up oczu, który przy opadających powiekach nie zawsze wygląda dobrze. Tym bardziej zadziwiają nas zdjęcia, na których widać, że kolor skóry pierwszej damy jest daleki od naturalnego!
Wygląda na to, że albo przesadziła z ilością nałożonego samoopalacza albo jej makijażysta popełnił duży błąd. Obstawiamy raczej ten drugi wariant szczególnie przyglądając się policzkom Macron, na których ewidentnie widać dodatkową porcję... bronzera. Całość wygląda niestety karykaturalnie. Mamy nadzieję, że kolor szybko zblednie i że pierwsza dama znów będzie wyglądać szykownie.
Piękna po sześćdziesiątce
65-letnia Macron dba o siebie i o to, jak wygląda. Nie ukrywa swojego wieku, ale korzysta też z zabiegów medycyny estetycznej. Lekarze tej specjalności nie mają wątpliwości, że pierwsza dama korzysta z botoksu oraz wypełniaczy zmarszczek. Mówi się też o licówkach, dzięki którym jej uśmiech jest wręcz idealny i zabiegach zagęszczających włosy. Ale musi mieć dobrych specjalistów, bo efekty są delikatne i niemal niewidoczne. Choć oczywiście dzięki nim wygląda na młodszą o 10 lat!
Brigitte Macron lubi fryzury pełne objętości

Ale wszystkie niedociągnięcia nadrabia pięknym uśmiechem!