Ponad sześćdziesiąt lat temu brytyjska rzeka Tamiza była tak zanieczyszczona, że Muzeum Historii Naturalnej uznał ją za biologicznie martwą. Co za tym idzie, wszelkie nadzieje, że podwodne życie będzie tam nadal funkcjonowało zostało utracone. Jednak po latach eksperci zostali miło zaskoczeni – na brzegu rzeki znalazło się ponad sto małych fok.
Brytyjscy naukowcy mile zaskoczeni
Naukowcy z Zoological Society of London (ZSL) – międzynarodowej organizacji charytatywnej zajmującej się ochroną przyrody byli mile zaskoczeni odkryciem zwierząt na piaszczystych brzegach przy zatoczkach rzeki. Ta zmiana świadczy o tym, że ekosystem wody powrócił do normy mimo, że do tej pory odnotowywano dość niski poziom tlenu oraz ogromne zanieczyszczenia.
Odnalezienie aż 138 fok to bardzo dobra wiadomość, biorąc pod uwagę, że zostały one zdziesiątkowane z powodu epidemii wirusa PDV. Jak przyznał Thea Cox – biolog z branży ochrony przyrody:
Byliśmy podekscytowaniu tak dużą liczbą urodzonych fok, tylko w jednym sezonie. To dowodzi jak daleko zaszliśmy odkąd rzeka została uznana za biologicznie martwą w latach 50.
Fot. STOCK ADOBE
Plastik ogromnym zagrożeniem
Jak wypowiadają się naukowcy w Tamizie zanotowano również siedliska innych zwierząt. Należą do nich ponad 100 gatunków ryb w tym dwa gatunki rekinów, koniki morskie oraz węgorze. Jednak jak ostrzegają eksperci życie morskie nadal jest zagrożone. Ponoć zwierzęta doznają przerażających obrażeń związanych z plastikiem, który kumuluje się w zbiorniku wodnym.
