W tak wyjątkowy sposób redakcja francuskiego Vogue’a postanowiła uczcić pamięć o księżnej Dianie. O tej sesji zdjęciowej mówią dziś wszyscy! Nie bez powodu. Redakcja Vogue Paris postanowiła uhonorować księżną Dianę i stworzyła wyjątkową sesję zdjęciową inspirowaną stylem księżnej.
Styl księżnej Diany: skromna wytworność
Styl księżnej Diany niejednokrotnie był komentowany przez media na całym świecie. Nic w tym dziwnego, gdyż „Królowa Ludzkich Serc” dokładnie wiedziała, że za pomocą swoich stylizacji można pokazać swoją wewnętrzną siłę.
Tak było choćby w przypadku nazywanej dziś „sukienką zemsty” czarnej kreacji od Christiny Stambolian. W czarnej, obcisłej kreacji przed kolano z dekoltem naprawdę sporych rozmiarów, księżna Diana pojawiła się dzień po oficjalnym potwierdzeniu przez Karola romansu z Camillą. Nikt wtedy nie pisał o czynie Karola, za to wszyscy skupili się na zjawiskowym wyglądzie księżnej Diany.
Matka księcia Williama i księcia Harry'ego z dnia na dzień stała się ikoną stylu i symbolem skromnej wytworności. Nosiła ubrania od największych projektantów, w tym Gianniego Versace czy Catherine Walker. Do perfekcji udało się jej obchodzić obowiązującą na dworze etykietę. Nie bała się eksperymentować z modą. Niepowtarzalny styl księżnej Diany postanowił uczcić francuski Vogue.
Być jak księżna Diana: Vogue Paris
W najnowszym wydaniu paryskiego pisma znajdziemy sesję zdjęciową z udziałem modelki, Edie Campbell, która na fotografiach zrobionych przez Alasdaira McLellana wygląda jak wierna kopia księżnej Diany! Edie wcieliła się w księżną i na zdjęciach pozuje wystylizowana na lata, w których Diana była prawdziwą ikoną.
Co ciekawe, w sesji zdjęciowej znajdziemy także polski akcent! Stylizacje modelki à la księżna Diana przygotowała Polka, Aleksandra Woroniecka, która jest szefową działu mody Vogue Paris. W bardzo subtelny, delikatny, ale i współczesny sposób zaprezentowała najważniejsze cechy stylu Diany - delikatność, romantyczność, ale i niesforność. Całą wyjątkową sesję zdjęciową znajdziecie w naszej galerii.
