Małgorzata Kożuchowska w nowej, świątecznej Vivie! opowiedziała o tym, jak walczyła o to, żeby zajść w ciążę! Gwiazda opowiedziała o naprotechnologii. Co to za metoda?
Małgorzata od kilku lat marzyła, żeby zostać matką. Udało jej się to w zeszłym roku. Od momentu pojawienia się ukochanego syna Jasia na świecie, aktorka zmieniła priorytety. Dziecko stało się dla niej numerem jeden. Nie bała się, że jej kariera na tym ucierpi. W rodzinie widzi przecież swoją największą siłę. Dlatego też zawzięcie walczyła, o to, aby zajść w ciążę:
Poddałam się naprotechnologii, metodzie, która indywidualnie podchodzi do każdej kobiety. Po dwóch miesiącach leczenia byłam w ciąży. I dopiero wtedy pani doktor przyznała mojemu mężowi, że z badań wynikało, że miałam może dwa, może trzy procent szans na posiadanie dziecka... - mówi gwiazda
Aktorka nie potępia tych, którzy zdecydowali się na in-vitro. W wywiadzie z Vivą!, zdradziła dlaczego nie poddała się temu zabiegowi:
W klinice, w której przyjmuje pani doktor, pojawiało się wiele par po nieudanych inseminacjach, przychodzą dziewczyny po kuracjach hormonalnych poprzedzających in vitro. Takie kuracje są niezwykle agresywną ingerencją we własny organizm. W ogromnej większości pary te były bardzo słabo zdiagnozowane. Po paru miesiącach starań o dziecko po prostu proponowano im in vitro. Siłą rzeczy sporo dowiedziałam się o skali tego problemu
Więcej - w nowej Vivie!
Zobacz także: Małgorzata Kożuchowska dostaje więcej ról po... urodzeniu synka! Jak godzi rolę mamy i aktorki?
Małgorzata Kożuchowska w nowej Vivie! Magazyn już w sprzedaży

Viva! z Małgorzatą Kożuchowską
