Radosław Sikorski i Anne Applebaum są małżeństwem od 1992 roku. On walczy o polskie sprawy w Europarlamencie, ona skupia się na wsparciu kobiet. Tylko nam uznana dziennikarka wyjaśniła, co warto robić dla lepszej przyszłości naszych dzieci i skąd w niej tak wielka siła.
Fragment wywiadu Beaty Nowickiej z Anne Applebaum – VIVA! 01/2022
Nie musiała Pani o siebie walczyć.
Ale jestem bardzo wdzięczna kobietom z poprzednich pokoleń, które walczyły. I mam ogromny respekt dla tych, które wciąż walczą. Moja koleżanka, znana turecka pisarka Elif Şhafak, jest bardzo zaangażowana w ruchy feministyczne w Turcji i rozumiem, dlaczego ona to robi. Mam szacunek dla kobiet w Polsce. Zawsze byłam na marszach Strajku Kobiet. Radek ma program radiowy, Wolne Radio Europa, przeprowadzał wywiady z liderkami ruchu. Z moimi dwiema siostrami mamy taki zwyczaj, że zamiast robić sobie prezenty świąteczne, każda daje pieniądze na jakiś cel charytatywny: ja wybieram go siostrom, a one mnie. W tym roku wybrałam właśnie Strajk Kobiet. To nie jest mój ruch, ale uważam, że jest bardzo ważny i popieram go, jak mogę.
Symboliczny paradoks… Polski paszport zyskał siłę, Polki straciły kontrolę nad swoimi prawami.
Niestety pod tym względem jest dużo gorzej, ponieważ mamy u władzy partię, która niejako z definicji jest przeciwko prawom kobiet. To jest część jej ideologii. Próba stworzenia „ideału”, któremu wszyscy Polacy muszą się podporządkować. Narzucenia modelu rodziny i modelu życia jako jedynego akceptowalnego przez władzę. Jestem temu głęboko przeciwna. Bo mogą być różne modele rodziny, różne style życia i wszyscy możemy żyć razem, mimo tego że nie wszyscy robimy to samo. Chciałabym żyć w społeczeństwie, gdzie różnice są akceptowane.
Większość z nas również. I gdzie tolerancja nie jest pustym słowem.
Ja mam tolerancję dla bardziej konserwatywnych modeli życia, ale ich wyznawcy muszą być tolerancyjni dla mnie. Inaczej nie przeżyjemy razem. Kiedy tu przyjechałam ponad 30 lat temu, zaimponowała mi odwaga Polaków. Ta odwaga wciąż jest. Wśród polityków, dziennikarzy, lekarzy, ale przede wszystkim zwykłych ludzi. Pamiętam, jak poszłam na Strajk Kobiet w Szubinie, mieście niedaleko naszego domu. Demonstrowało jakieś 500 osób, większość przed trzydziestką, może nawet młodszych, to było budujące. Jeśli kobietom nie podoba się ich sytuacja osobista czy polityczna, muszą pomyśleć, co można z tym zrobić, jaki wkład może wnieść każda z nas osobiście. Możemy wyjść na ulicę, protestować, ale możemy też zapisać się do partii politycznej, działać, próbować coś realnie zmienić. Potrzebujemy więcej silnych, aktywnych kobiet w sferze publicznej, które mają pewność siebie i wiedzą, czego chcą.
[…]
Anne Applebaum z mężem Radosławem, 2008 rok
Powiedziała Pani niedawno: „Pesymizm nie jest odpowiedzialny”.
Tak uważam. Widzenie przyszłości w czarnych barwach jest nieodpowiedzialne, szczególnie w odniesieniu do naszych dzieci. Nie można im powtarzać, że wszystko jest skończone, że demokracja już nie ma szans, że autokratyczne kraje, jak Rosja czy Chiny, teraz będą miały najwięcej wpływów, że nic nie możemy zrobić. Przyszłość nie jest zdeterminowana żadnymi regułami historycznymi. Wszystko, co się zadzieje jutro, jest efektem tego, co robimy dzisiaj. Zawsze można zmienić sytuację i tu jest rola dla każdego. Nihilizm, cynizm, pesymizm to są właśnie cechy ludzi, którzy mieszkają w autorytarnym kraju, gdzie mają poczucie beznadziei. Dezinformacja rosyjska nie polega na tym, że Rosja jest promowana jako wielkie państwo. Dezinformacja polega na tym, że próbuje się wmówić ludziom, że nic nie wiedzą, nic nie rozumieją, w związku z tym niczego nie mogą zrobić. Ja myślę, że zawsze można zrobić coś pozytywnego, pożytecznego i żyć lepiej. „Life is better, if you do something positive”. To jest też patent na dobre, wartościowe i szczęśliwe życie. Zrobić coś pozytywnego.
_____
Całą rozmowę z Anne Applebaum przeczytasz w nowej VIVIE! Styczniony numer już w kioskach. W środku znajdziesz też rozmowy z Ireną Santor, Piotrem Jaconiem i Janem Melą.
Polecamy!