Alicja Bachleda-Curuś
Fot. Dennis Leupold
Tylko u nas

Alicja Bachleda-Curuś na okładce "Vivy!". "A miłość... Teraz uczucie musi sprostać większym oczekiwaniom"

MA 6 października 2015 17:24
Alicja Bachleda-Curuś
Fot. Dennis Leupold

Już nie zastanawia się, czy jej miejsce jest w Polsce, czy w USA. "I tu, i tam" - mówi. I dodaje, że tak jest jej po prostu dobrze. W Mieście Aniołów i filmowców Alicja Bachleda-Curuś żyje... jak chce. "To, co LA wnosi do życia, to jest pewna doza pozytywnego myślenia i radość. Każdego dnia doszukujemy się piękna w sobie i w swoim otoczeniu, a tutaj jest łatwiej je dostrzec. Tu jest po prostu pięknie" - aktorka, która nazwała siebie "kobietą, która się zmienia", tłumaczy "Vivie!", jak się zmieniła, od kiedy mieszka w Los Angeles.

 

Opowiada również dlaczego nie wraca do kraju, czy czeka na miłość i jakich ról nigdy by nie przyjęła. "Jestem otwarta na miłość. Ale teraz uczucie musi sprostać większym oczekiwaniom" - wyznaje.

 

A wywiadowi towarzyszą zdjęcia, które pokazują jej "życie w stylu LA". Zanim przeczytacie wywiad i zobaczycie sesję zdjęciową autorstwa Dennisa Leupolda w 21. numerze "Vivy!", który w kioskach pojawi się w czwartek, zobaczcie okładkę.

 

 

Alicja Bachleda-Curuś
Fot. Dennis Leupold

 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.