Piotr Głowacki, film Mistrz
Fot. Robert Pałka
TYLKO U NAS!

Piotr Głowacki o roli Tadeusza „Teddy'ego” Pietrzykowskiego: „wolność nie zwalnia nas z odpowiedzialności”

Ta historia porusza i zmusza do refleksji

Elżbieta Pawełek 7 września 2021 15:14
Piotr Głowacki, film Mistrz
Fot. Robert Pałka

W grypsie do matki Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski pisał: „Jestem mistrzem wszech wag w Auschwitz, dam sobie radę i w piekle”. O legendarnym bokserze, który pięściami wywalczył sobie życie, opowiada Piotr Głowacki, wcielający się w rolę „Teddy’ego” w filmie „Mistrz”. Rola, zdaniem krytyków, na miarę Oscara.

Elżbieta Pawełek: Wydawało się, że dużo wiemy o Auschwitz, ale „Mistrz” odkrywa przed nami niesamowitą historię polskiego pięściarza. Miał Pan moment zawahania przyjmując tę rolę?

Piotr Głowacki: Nie. Od początku miałem wsparcie producentów i reżysera, którzy tak jak ja wiedzieli, jak wiele pracy i czasu będzie wymagało zbudowanie postaci pięściarza, do czego były potrzebne i ciało, i bokserskie umiejętności. Nigdy nie uprawiałem boksu, ale odwagi dodało mi to, że tańczyłem przez wiele lat, z czego skrzętnie teraz korzystam w teatrze i filmie.

Boks trochę jest jak taniec na ringu, a Pan porusza się na nim jak zawodowiec. Dziennikarze na festiwalu filmowym w Gdyni ocenili, że ta rola to Rocky Balboa w obozie koncentracyjnym, za którą powinien Pan dostać Oscara.

No cóż, jeśli tak, przyjmuję to jako dowód uznania dla mojej pracy, ale też pracy całego zespołu, która złożyła się na finalny efekt.

Dużo poświęcił Pan dla tej roli, przygotowywał się do niej kilkanaście miesięcy.

Mogę powiedzieć, że również dużo zyskałem, bo wcześniej nie pracowałem przy żadnym projekcie tak długo i intensywnie nad swoim ciałem jak przed „Mistrzem”. Na starcie ważyłem prawie 80 kg, co było widać jeszcze w granej przeze mnie „Planecie Singli”, do której zjadłem kilka kilogramów ptasiego mleczka, żeby mój Marcel nabrał przyjemnych krągłości. Na pierwszym badaniu u dietetyka mój wiek metaboliczny określono na 43 lata, a miałem 38. Pod koniec zaś przygotowań do filmu znów byłem w swoim wieku, tak więc zyskałem cztery lata życia.

Czytaj także: Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski. Bokser, który bił nazistów w Auschwitz

Piotr Głowacki, film Mistrz
Fot. Robert Pałka

Piotr Głowacki jako Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski w filmie „Mistrz”

Reżyser Maciej Barczewski nie szukał do tej roli muskularnego aktora o wyglądzie zabijaki. Zależało mu na kimś niepozornym z wyglądu, z walecznością w oczach. I tę waleczność chyba w Panu dostrzegł?

Na pierwszym spotkaniu Maciek powiedział mi, że myślał o mnie pisząc scenariusz. To było budujące, że na starcie obdarzył mnie tak dużym zaufaniem. Wyszliśmy z założenia, że nie będziemy robili kina historycznego, tylko czerpiąc z tamtych wydarzeń skłonimy widza do refleksji nad własnym życiem.

Film trzyma w napięciu. Swoją pierwszą walkę „Teddy” toczy z niemieckim kapo. Przeciwnik waży ponad 70 kg, on ponad 40 i nie ma nawet rękawic bokserskich.

Ze wspomnień Pietrzykowskiego, który był mistrzem Warszawy w wadze koguciej, wiemy, że nie miał wyboru. W Auschwitz przeżywali najbardziej przydatni. Boks dał mu tę szansą. Świetnie unikał ciosów, dlatego wygrywał z silniejszymi od siebie. Nazywali go „Weiss Nebel”, Biała Mgła, bo trudno go było trafić.

Nie walczył tylko dla siebie. Dawał współwięźniom nadzieję na wolność i wygraną z Niemcami.

Myślę, że przede wszystkim walczył o swoje życie, a przy okazji dodawał otuchy innym. Na kilkadziesiąt walk, mówi się nawet o 70., przegrał tylko jedną. Wykorzystywał potem swoją prominentną pozycję, żeby pomagać współwięźniom. Dzielił się z nimi chlebem za wygrane walki, a jedna kromka chleba ratowała życie.

Najgorsze było śpiewanie podczas upałów niemieckich piosenek z podniesionymi do góry rękami. Ogolone głowy puchły od słońca do rozmiaru dyni, jak pisał we wspomnieniach, po które sięgnęła jego córka Eleonara Szafran, przygotowując biografię ojca. Odwiedził Pan Auschwitz przed rozpoczęciem zdjęć?

Tak, a potem myślałem, jak dużo Auschwitz jest w moim życiu i w życiu nas wszystkich. Jak często godzimy się na dyskryminację ze względu na kolor skóry, czy narodowość, na poniżenie kobiet przez mężczyzn, na to, że w świecie jest tyle głodu, a my wyrzucamy jedzenie.

Czytaj także: Znamy datę premiery filmu o słynnym pięściarzu z Auschwitz!

Piotr Głowacki, film Mistrz
Fot. Robert Pałka

Piotr Głowacki jako Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski w filmie „Mistrz”

W Auschwitz Żydzi mieli prawo przeżyć dwa tygodnie, ale okrutnie traktowano też polskich sportowców, którzy mogli zachęcać do buntu. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia, co Pietrzykowski.

Dzielenie ludzi na narody w sensie etniczno-biologicznym, zgodnie z ideologią nacjonalistyczną, było i jest nonsensem. Najlepiej pokazuje to korona wirus, który dotyka nas wszystkich bez względu na przypisywaną narodowość.

Wydawało się, że walka w obozie koncentracyjnym nie ma sensu, a jednak „Teddy” działał w ruchu oporu z Witoldem Pileckim. Chciał zgładzić komendanta Rudolfa Hessa?

Zamach się nie udał, ale to pokazuje, że opór był możliwy. Auschwitz z początku był obozem koncentracyjnym, do którego trafiali nawet Niemcy, będący wrogami nazizmu i samego Hitlera. Dopiero potem powstał obóz zagłady w Birkenau, gdzie masowo mordowano Żydów.

Pietrzykowskiego też próbowano zgładzić?

Wszczepiono mu tyfus. To była zemsta jednego z esesmanów, który stracił duże pieniądze, stawiając na przeciwnika „Teddy’ego”, bo boks w obozie nakręcił machinę hazardową. Obóz jest okrutną metaforą naszego świata. Były tam emocje i przemoc, które na co dzień i nam towarzyszą, choć w innym natężeniu. „Teddy” w końcu został przeniesiony do innego obozu, gdzie też walczył, bo w Auschwitz stał się już tak sławny, że to zaczęło być Niemcom nie na rękę.

Ale dla mnie tak naprawdę stał się zwycięzcą po wojnie, kiedy zrezygnował ze swoich ambicji pięściarskich i zaczął nowe życie w Bielsku Białej jako nauczyciel WF. Nie wszyscy więźniowie odnaleźli się w poobozowej rzeczywistości. Jedni wpadali w nałogi, dręczeni przez demony przeszłości, inni chcieli spłacić światu dług wdzięczności za ocalenie, poświęcając się pracy z dziećmi i młodzieżą, żeby nigdy nie powtórzył się dramat Auschwitz.

Film Mistrz
Fot. Mat. prasowe/ R. Pałka

Wszedł Pan głęboko w postać „Teddy’ego”. Jak ta rola wpłynęła na Pana życie?

Na pewno utwierdziła mnie w przekonaniu, że wojna jest zła. I że dzielenie ludzi na katolików i nie katolików, białych i czarnych, Polaków i nie Polaków, ludzi z miasta i ze wsi jest tylko wątłym intelektualnie ideologicznym konceptem, będącym na wyczerpaniu po jego krótkiej, pełnej jednak nienawiści i przemocy historii.

Opowiadanie o Auschwitz powinno budzić refleksję, że życie jest takie, jakim je czynimy, a wolność nie zwalnia nas z odpowiedzialności. Obóz koncentracyjny w Auschwitz mógł istnieć, bo ludzie przed wojną zrezygnowali z wolności i poddali się specom od propagandy. Ten film dlatego jest dziś tak ważny, bo każdy z nas staje przed wyborem. Może wybrać godność i poczucie człowieczeństwa, albo strach i godzenie się na udział w dzieleniu ludzi na lepszych i gorszych.

Przesłanie „Mistrza” jest uniwersalne: zło nie zna granic, ale można je pokonać. Prywatnie walczy Pan o uwolnienie patentu na szczepionkę przeciw korona wirusowi, żeby stał się dostępny dla wszystkich?

Nie traktuję tego jako walki, ale jako wyraz logicznego myślenia. Jeśli od początku pandemii rządzący mówili, że uratować nas mogą szczepionki, a przez pół roku nie udało się zaszczepić wszystkich ludzi na świecie, to coś tu nie gra. To znaczy, że prawa miliardów ludzi będzie można nadal ograniczać, jednocześnie niewiele robiąc, by sytuację opanować.

Film wyczulił Pana na te sprawy?

Dał mi dużo do myślenia. Choćby głód. Bijemy na alarm, że pandemia zabrała dwa miliony istnień ludzkich, podczas gdy 10 milionów ludzi umiera rocznie z powodu niedożywienia. A szczepionka na głód jest znana. To jabłko dziennie, kawałek chleba, kilka ziaren ryżu. Po dwóch latach zamknięcia z powodu pandemii życie stało się dla nas ważniejsze od rzeczy. Ale czy zbudujemy dla naszych dzieci lepszy świat, czy tylko będziemy patrzeć, jak umierają kolejni ludzi, jak ginie Ziemia?

Oby nie.

To zależy tylko od nas.  

Film „Mistrz” już w kinach. Książka Eleonory Szafran „Mistrz. Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski” w najlepszych księgarniach

Rozmawiała Elżbieta Pawełek

Film Mistrz, plakat, Piotr Głowacki
Fot. Robert Pałka

18-24 KWIETNIA
szaleństwo zakupów
do -30% na wybrany asortyment
do -30% na wybrany asortyment
Rabat do -30% na wybrany asort... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
+
do -30% na wybrany asortyment
Online
Stacjonarnie

Rabat do -30% na wybrany asortyment dostępny w butiku stacjonarnym i na riskmadeinwarsaw.com  Szczegóły u sprzedawcy i na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
-40% przy zakupach za min. 50 zł
-40% przy zakupach za min. 50 zł
Skorzystaj z kodu WIOSNA40 i o... więcej»
Kod rabatowy:WIOSNA40
Zobacz
+
-40% przy zakupach za min. 50 zł
Online

Skorzystaj z kodu WIOSNA40 i otrzymaj 40% zniżki na produkty nieprzecenione, oznaczone tym kodem na eveline.pl/skorzystaj-z-promocji przy zakupach za min. 50 zł. Oferta ważna tylko na eveline.pl w dniach 18-24.04.2024. Kody rabatowe nie łączą się. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:WIOSNA40
Zobacz
-20% na wybrane produkty
-20% na wybrane produkty
Rabat 20% na produkty do pielę... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
+
-20% na wybrane produkty
Online
Stacjonarnie

Rabat 20% na produkty do pielęgnacji twarzy skłonnej do niedoskonałości. Oferta obejmuje wybrane produkty z linii Calendula, Clearly Corrective oraz Anti-Blemish. Rabat dostępny w sklepach stacjonarnych i na kiehls.pl. Szczegóły u sprzedawcy i na stronie www.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Rabat 25% na zakupy za minimum... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
+
Rabat 25% na zakupy za min. 499 zł
Online

Rabat 25% na zakupy za minimum 499 zł w sklepie internetowym www.karcher.pl. Oferta dotyczy produktów nieprzecenionych z kategorii Home&Garden i nie łączy się z innymi promocjami. Szczegóły na stronie www.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO25
Zobacz
Wybrane marki nawet do -40%
Wybrane marki nawet do -40%
Twoje ulubione produkty w wyją... więcej»
Zobacz
+
Wybrane marki nawet do -40%
Online

Twoje ulubione produkty w wyjątkowych cenach. Rabat do -40% na wybrany asortyment dostępny na cocolita.pl. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Zobacz
-20% na wybrane produkty
-20% na wybrane produkty
Rabat 20% na kolczyki oraz akc... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
+
-20% na wybrane produkty
Online
Stacjonarnie

Rabat 20% na kolczyki oraz akcesoria przy zakupach za min. 299 zł. Rabat 20% na zegarki do 8 000 zł. Szczegóły w salonach i na wkruk.pl

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
REKLAMA

Wideo

Bogna Sworowska o pracy w modelingu kiedyś i dziś…

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.