Jak zmienił ich udział w „Ameryka Express”?

Katarzyna Piątkowska 14 listopada 2018 09:01

Pochodzą z małych miasteczek, na sukces, który osiągnęli, pracowali sami. Połączył ich fitness i to, że są do siebie bardzo podobni. Sześć lat temu Mateusz Janusz postanowił nauczyć koleżankę ze studiów, Pamelę Stefanowicz, wykonywać salta. Ćwiczą razem do dziś, a ich ewolucje życiowe i zawodowe oglądają trzy miliony fanów. Ostatnio razem walczyli w programie Ameryka Express.

Fit Lovers o miłości i… kłótniach

W social mediach  Fitloversów obserwują miliony użytkowników. Oni sami każdego dnia skupiają się na motywowaniu swoich odbiorców oraz pomocy osobom, które chcą zacząć przygodę z fitlifestylem. Tworzą treści video w internecie, gdzie uchylają rąbka tajemnicy swojego codziennego życia, inspirują do działania i walki o marzenia. Oprócz tego zajmują się swoją marką odzieżową EL WARIATO oraz nowo powstałą linią kosmetyków naturalnych. Nam opowiedzieli o tym, jak zmienił ich udział w programie Ameryka Express, o swojej miłości, zaręczynach i czy wkrótce… zdecydują się na ślub!

Jak to wszystko co się tam działo wpłynęło na Wasz związek?

Pamela: Na co dzień, w normalnych, domowych warunkach miewamy spięcia, jak w każdym związku. Tylko, że w domu jesteśmy w stanie wytłumaczyć sobie o co tak naprawdę chodzi, dlaczego jesteśmy zestresowani i co możemy z tym zrobić. Zawsze dużo rozmawiamy. To Mateusz nauczył mnie, że problemy rozwiązuje się rozmawiając, a nie trzymając emocje w sobie. W programie nie mieliśmy tej możliwości, obecność kamer, mikrofonów i ciągły bieg nie dawały zbyt wielu możliwości do pogawędek. Dlatego zdarzały się kłótnie, bo człowiek nie mógł się oczyścić z negatywnych emocji.

Mateusz: Jesteśmy razem sześć lat i dużo o sobie wiemy. Ten program potwierdził tylko, że przyjaźń, na której oparty jest nasz związek jest super mocnym fundamentem i razem jesteśmy w stanie przetrwać wszystko.

Między Wami miłość nie wybuchła od pierwszego wejrzenia?

Pamela: Gdy się poznaliśmy oboje byliśmy w innych związkach. Zaczepiłam Mateusza, bo myślałam, że nauczy mnie tańczyć breakdance. Widziałam jak to robi na korytarzu w akademiku AFW. Poprosiłam naszego wspólnego kolegę, by mnie do niego zaprowadził. Byłam zapaloną tancerką, przez pięć lat trenowałam hip-hop i stwierdziłam, że ten chłopak na pewno mnie czegoś nowego nauczy.

Mateusz: Tylko, że ja nie trenowałem brakdance’u tylko akrobatykę (śmiech)

Pamela: Zaproponował, że nauczy mnie robić salto. Nigdy wcześniej tego nie próbowałam, wiec ochoczo się zgodziłam.

Mateusz: I tak przez cały rok chodziliśmy wspólnie na salę treningową na uczelni.

Pamela: Spotykaliśmy się codziennie i przez ten czas bardzo się zaprzyjaźniliśmy. On uczył mnie akrobatyki, ja go trochę tańca. Okazało się, że podobnie myślimy o życiu, miłości, pracy. Można powiedzieć, że połączyła nas wspólna pasja.

Skoro byliście przyjaciółmi, to pewnie radziliście się siebie nawzajem w sprawach sercowych?

Pamela: Zawsze trzymałam kciuki za jego związki. Ale po roku, gdy oboje byliśmy już sami, Mateusz powiedział mi, że nigdy nie zaakceptuje innego mężczyzny u mojego boku i uważa, że powinniśmy być razem. Pomyślałam, że może rzeczywiście niepotrzebnie szukam nie wiadomo kogo, a najważniejsza osoba jest tak blisko.

Mateusz: Nasze uczucie rodziło się powoli. I jeśli pytasz o „grom z jasnego nieba” to nie, nie strzelił w nas. Połączyło nas to, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. Mamy takie samo podejście do życia, jesteśmy pozytywni, lubimy żartować i zawsze byliśmy dla siebie wyrozumiali.

Jesteście ze sobą niemal 24 godziny na dobę. Nie potrzebujecie czasem od siebie odpocząć?

Mateusz: Jak Pamela idzie na paznokcie, to wtedy od siebie odpoczywamy (śmiech).

Pamela: Mamy ten sam cel, oboje jesteśmy za coś odpowiedzialni, tworzymy małą drużynę - nie jesteśmy sobą znudzeni, ani zmęczeni. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że na przykład byłoby fajnie, gdyby Mateusza nie było w domu.

Filmik z zaręczyn wrzucili na swój kanał na youtube. Co prawda Mateusz tego nie planował. On po prostu uwielbia kręcić video ze wszystkiego co robią. A potem pomyślał, że przecież tak ważnym wydarzeniem musi podzielić się z fanami. Pamela nie miała nic przeciwko temu.

To jak było z Waszymi zaręczynami?

Mateusz: Wymyśliłem, że na rocznicę zabiorę Pamelę do Las Vegas i tam poproszę ją o rękę. Wszystko sobie dokładnie przemyślałem. Na szczęście Pamela nic nie podejrzewała

Pamela: Dla mnie to był szok. Cały dzień mieliśmy totalnie pod górkę. Najpierw na autostradzie zabrakło nam benzyny. Jeśli zastanawiacie się, czy budki telefoniczne na autostradach amerykańskich działają, to mogę wam powiedzieć, że działają. W końcu przyjechała jakaś pomoc, zapłaciliśmy kupę pieniędzy, jechaliśmy potwornie długo. Ale w końcu Mateusz mnie obudził pod wypożyczalnią sportowych samochodów i powiedział, że w ramach rocznicowej niespodzianki mogę sobie wybrać auto, którym będziemy jeździć po Las Vegas. Ucieszyło mnie to, bo oboje jesteśmy fanami motoryzacji. Wybrałam dla nas zielone Lamborghini, które mieliśmy prowadzić po raz pierwszy. Pojechaliśmy do Czerwonego Kanionu. Każde z nas pamięta co innego. Ja, że tam było bardzo romantycznie, zachodziło słońce, a Mateusz…

Mateusz: A ja, że rozstawiałem statyw (śmiech). Zestresowałem się. Pamela dobrze mnie zna, wie kiedy coś knuję. Starałem się postępować tak, żeby myślała, że nadal nagrywamy filmik z naszego wyjazdu. Marzyłem, żeby ta chwila była dla niej niespodzianką, którą zawsze będzie dobrze wspominać.
Postawiłem w końcu ten statyw i powiedziałem, że teraz zrobimy zdjęcie na samowyzwalaczu. Zamiast zdjęcia nacisnąłem REC, podbiegłem do niej i stało się. Kleknąłem i wyciągnąłem pierścionek…

Pamela: A potem poprosił mnie o rękę.  I mimo tego, że tyle się znamy, nie mogłam w to uwierzyć. Zastanawiałam się czy to się dzieje naprawdę. Aż zaczęłam się trząść. Widziałam, że Mateusz też się trzęsie, z podniosłości tej chwili, ale się nie przyzna.

Mateusz: Mi było zimno (śmiech)

To kiedy weźmiecie ślub?

Mateusz: O ślubie na razie nie myślimy. Chcemy nacieszyć się narzeczeństwem. To piękny i nowy stan dla nas.

Cały wywiad z Fit Lovers przeczytasz w 23 numerze VIVY! 

1/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
1/7

Pamela Stefanowicz i Mateusz Janusz wystąpili w specjalnej sesji dla VIVY! zrealizowanej w Los Angeles.

2/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
2/7

Para bierze udział w programie Ameryka Express.

3/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
3/7

Poznali się w Akademii Wychowania Fizycznego. Pamela chciała, żeby Mateusz nauczył ją tańczyć breakdance.

4/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
4/7

"Tylko, że ja nie trenowałem breakdance'u", śmieje się Mateusz.

5/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
5/7

"Zaproponowałem Pameli, że nauczę ją robić salta. Ćwiczyliśmy razem rok, a potem... zostaliśmy parą", opowiada Mateusz.

6/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
6/7

Rok temu postanowił oświadczyć się Pameli w Las Vegas.

7/7
Fit Lovers w Los Angeles
Copyright @Michał Kar
7/7

Ślubu jednak na razie jeszcze nie planują.

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARCELA I MICHAŁ KOTERSCY: w styczniu powiedzieli sobie „tak”, ale to niejedyna rewolucja w ich życiu. KATARZYNA ŻAK: o tym, co jest jej największym szczęściem i czego najbardziej żałuje. ANDREA CAMASTRA: dla zdobywcy gwiazdki przewodnika Michelin gotowanie jest jak teatralny spektakl. ALDONA ORMAN Z CÓRKĄ IDALIĄ w rozmowie pełnej metafizyki, ale też zwykłej codzienności. SWIFT, CYRUS, EILISH, GOMEZ, DUA LIPA: idolki zbiorowej wyobraźni.