Stracił pozycję gwiazdora Hollywood, bo… nie zgodził się na ślub. Ramón Novarro nie chciał żyć wbrew swojej orientacji
Porównywano go do samego króla amantów - Rudolpha Valentino
- Marek Teler
Pochodzący z Meksyku aktor Ramón Novarro był jednym z największych gwiazdorów hollywoodzkiego kina lat 20. i 30., którego porównywano do samego króla amantów — Rudolpha Valentino. Homoseksualna orientacja doprowadziła jednak do upadku kariery popularnego aktora, a jego burzliwe życie przerwała tragiczna śmierć.
Ramón Novarro: z Meksyku do Hollywood
José Ramón Gil Samaniego, który zapisał się w dziejach kina pod pseudonimem Ramón Novarro, przyszedł na świat 6 lutego 1899 r. w Durango jako najstarszy z trzynaściorga dzieci dentysty José Mariana Nicolasa Samaniego i Marii Leonor Perez y Gavilan. Rodzice Ramóna byli głęboko wierzącymi katolikami, którzy chrześcijańskie wartości starali się wpajać także swojemu potomstwu – trzy siostry aktora, Guadalupe, Rosa i Leonor, zostały zakonnicami. Z kolei Ramón już jako kilkuletni chłopiec trafił do chóru kościelnego, a także zaczął uczęszczać na lekcje gry na pianinie. Sam przez pewien czas myślał o tym, by zostać księdzem, ale los miał dla niego zupełnie inne plany…
W 1914 r. Ramón wyemigrował do Stanów Zjednoczonych wraz z młodszym bratem Mariano, uciekając przed trwającą w jego ojczyźnie od 1910 r. rewolucją meksykańską. Po latach wspominał w wywiadach, że początkowo pracował jako sprzedawca w sklepie spożywczym za cztery dolary tygodniowo, a następnie zarabiał na życie jako bileter w teatrze, śpiewak w kawiarni i nauczyciel gry na pianinie. W końcu zaczął występować w filmach, najpierw jako statysta, następnie zaś jako aktor z prawdziwego zdarzenia.
Pierwszym odnotowanym filmem z jego udziałem był „Joan the Woman” z 1916 r. – wcielił się w nim w postać… głodującego wieśniaka. W tym czasie należał też do grupy wodewilowej kierowanej przez cenioną amerykańską choreografkę Marion Morgan, której występy cieszyły się dużą popularnością w całych Stanach Zjednoczonych.
Gwiazda Ramóna rozbłysła na dobre w 1922 r., kiedy zainteresował się nim reżyser Rex Ingram, który zaczął obsadzał go w głównych rolach w swoich filmach, między innymi w „Romansie królewskim”, „Tam, gdzie kończy się bruk” i „Scaramouche”. Artysta zaczął być wówczas znany pod pseudonimem Ramón Novarro, a promowano go jako nowego konkurenta króla hollywoodzkich amantów Rudolpha Valentina.
Zobacz także
Chociaż w prasie często przeciwstawiano sobie obydwu aktorów, prywatnie Novarro i Valentino byli ponoć przyjaciółmi. W 1925 r. Novarro zagrał tytułową rolę w „Ben Hurze”, gdzie odziany w kostium starożytnego wojownika przyprawiał miłośniczki kina o szybsze bicie serca. Film ten, który w dużej części został zrealizowany we Włoszech, powszechnie uważa się za najważniejszy w karierze przystojnego Meksykanina.
Czytaj też: Pola Negri i Rudolph Valentino: historia miłości bogów Hollywood
Ramón Novarro
Ramón Novarro: między wiarą a namiętnością
Kiedy w sierpniu 1926 r. Valentino zmarł na skutek sepsy po operacji wrzodu żołądka, boski Ramón został z miejsca ogłoszony jego następcą w roli pierwszego amanta kina. W filmach „Książę student” z 1927 r. i „Across to Singapore” z 1928 r. partnerowały mu wielkie gwiazdy Hollywood – Norma Shearer i Joan Crawford, a po premierze filmu „Poganin” z 1929 r. prasę filmową z całego świata obiegły zdjęcia jego obnażonego torsu. Lata spędzone w kościelnym chórze opłaciły się, ponieważ Novarro bez problemu odnalazł się w zawodzie aktora po przejściu z czasów kina niemego do kina dźwiękowego.
Na początku lat 30. widzowie podziwiali go między innymi w filmie „Mata Hari” z Gretą Garbo w roli głównej i „Barbarzyńca”, w którym partnerował Myrnie Loy. Po latach mówił w rozmowach z dziennikarzami: „Sukces jest jak mocny drink. Niektórzy mężczyźni potrafią go udźwignąć, inni nie są w stanie. Na mnie nie robił on nigdy większego wrażenia”. W okresie swojej największej popularności nie był jednak zbyt wylewny na łamach prasy i raczej niechętnie udzielał wywiadów, a pytań o życie prywatne unikał jak ognia.
W 1935 r. kariera Ramóna Novarro załamała się, kiedy szef Metro-Goldwyn-Mayer Louis B. Mayer oświadczył mu, że nie przedłuży jego kontraktu z wytwórnią. Najprawdopodobniej miało to związek z orientacją seksualną aktora – w kuluarach coraz częściej mówiono o jego kolejnych homoerotycznych związkach. Na początku lat 20. łączyła go romantyczna relacja z kompozytorem Harrym Partchem, lecz aktor zakończył ją, gdy zaczął odnosić większe sukcesy na artystycznym polu. W kolejnych latach był zaś związany z dziennikarzem Herbertem Howe’em, który był jednocześnie menedżerem aktora, a następnie z zamożnym śpiewakiem i filantropem z San Francisco, Noëlem Sullivanem.
Aby uciszyć plotki, które burzyły mit boskiego kochanka, Louis B. Mayer zamierzał zaaranżować małżeństwo Novarro, lecz aktor nie zgodził się na udawanie kogoś, kim nie jest. Jednocześnie jednak głębokie przywiązanie do religii katolickiej sprawiało, że miał problem z tym, by w pełni zaakceptować swoją orientację. Choć środowisko artystyczne od zawsze znane było z większego rozluźnienia obyczajowego, homoseksualizm cały czas stanowił temat tabu i artyści nie mówili o nim publicznie. Po wygaśnięciu kontraktu aktor grywał już wyłącznie role drugoplanowe i epizodyczne, lecz nie narzekał na brak pieniędzy, ponieważ w czasach swojej największej kariery zgromadził ogromną fortunę – każdy film przynosił mu średnio 100 tysięcy dolarów zysku.
Zobacz też: Taniec pięknej Polki podbił Amerykę. Gilda Gray została „królową shimmy”
Ramón Novarro: tragiczna śmierć
Niespełnienie na artystycznym polu sprawiało, że Ramón zaczął coraz częściej zaglądać do kieliszka. W lutym 1962 r. został aresztowany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, a kiedy zatrzymywała go policja, powiedział tylko zrezygnowanym głosem: „Jestem stary i po prostu chcę umrzeć”. Dwa miesiące później tłumaczył jednak na łamach prasy, że źle zrozumiano wówczas jego słowa i podkreślał, że – wbrew krążącym w Hollywood plotkom – nie jest „samotnym pijaczyną”. „Chciałbym umrzeć, kiedy Bóg będzie gotów mnie do siebie zabrać, a nie wcześniej” – stwierdzał wówczas stanowczo, a dowodem na to, że wychodzi na prostą, miał być jego debiut na Broadwayu w sztuce „Infidel Caesar”, której premiera odbyła się 1 maja 1962 r. Nieco zapomniany artysta zaczął też występować gościnnie w serialach telewizyjnych, takich jak „Combat!”, „Bonanza” i „The Wild Wild West”.
W latach 50. i 60. Ramón Novarro nie miał już żadnego stałego partnera, a jedynie spotykał się z coraz młodszymi kochankami na przygodny seks. W tym celu 30 października 1968 r. aktor zaprosił do swojego mieszkania w Los Angeles dwóch braci, Paula i Toma Fergusonów, mających odpowiednio 22 i 17 lat. Fergusonowie skorzystali z okazji i postanowili okraść aktora z jego majątku, przypuszczając, że trzyma w domu dużą ilość pieniędzy. Dotkliwie pobili Novarro, prowadząc do jego śmierci w wyniku gwałtownego zakrztuszenia się krwią. Po dokonaniu zbrodni sprawcy postanowili zabrać łup, lecz wtedy odkryli, że w domu jest zaledwie… dwadzieścia dolarów.
Czytaj też: Dzięki chorobie odkryła swoje powołanie. Malina Michalska była prekursorką jogi w Polsce
Greta Garbo i Ramón Novarro w filmie "Mata Hari"
Następnego dnia rano do mieszkania aktora udał się jego sekretarz Edward Weber. Jego oczom ukazał się wówczas makabryczny widok – martwy Ramón leżał nagi na plecach z mocno pobitą twarzą. Jego ręce były związane za plecami długim przewodem elektrycznym, którym sprawcy splątali również jego nogi. Na lustrze w łazience zostawili z kolei napis kredką do oczu: Us girls are better than fagits („My dziewczyny jesteśmy lepsze od pedałów”), a na pościeli napisane niebieskim atramentem imię Larry.
Komendant policji Gerald Lauritzen zdradził na łamach prasy: „W całym pokoju było bardzo dużo krwi. Tak wiele, że na początku nie byliśmy w stanie stwierdzić, czy do jego śmierci zostało użyte jakieś narzędzie”. Mordercy artysty otrzymali za swój czyn wysokie wyroki, ale już w latach 70. zostali warunkowo zwolnieni.
Krótko przed śmiercią Ramón Novarro pracował nad swoją autobiografią o roboczym tytule „R-3”, której jednak nie zdążył dokończyć. Dramatyczny finał jego losów napisało samo życie. Gwiazdor przedwojennego amerykańskiego kina został pochowany na cmentarzu Calvary Cemetery w Los Angeles, a na jego grobie rodzeństwo aktora poleciło wyryć napis „Ukochany brat. Ramón Novarro”.