Ośmiu uratowanych chłopców - to wynik dwóch pierwszych dni akcji ratunkowej, która trwa na północy Tajlandii. Ocaleni młodzieńcy natychmiast po wyjściu na powierzchnię zostali przebadani w szpitalu polowym, a chwilę potem wszyscy zostali przetransportowani do profesjonalnej kliniki. Zanim się to jednak stało, większość z nich miała do ratowników szczególną prośbę.
Jak czują się chłopcy po wyjściu z jaskinii Tham Luang? O co prosili?
Przedstawiciele tajskiego ministerstwa zdrowia ujawnili, że większość uratowanych dotychczas chłopców z drużyny piłkarskiej od razu po wyjściu na powierzchnię prosiło lekarzy o chleb z czekoladą. Młodzieńcy powinni na razie przyjmować tylko specjalne przygotowane, łagodne i łatwe do strawienia potrawy, jednak medycy ugięli się i spełnili marzenie nastolatków.
Przedstawiciel resortu zdrowia poinformował także, że stan zdrowia ocalonych jest dobry. Żaden z nich nie ma gorączki. U dwóch występuje jedynie podejrzenie zapalenia płuc, ale lekarze podali już im pierwsze antybiotyki." Chłopcom wykonano też badania krwi, w wyniku których ustalono, że wszyscy mają oznaki infekcji. W związku z tym, rodziny młodych piłkarzy jeszcze nie mogą się z nimi zobaczyć.
Mamy nadzieję, że dzisiejszy, planowo ostatni dzień akcji ratunkowej pozwoli uratować pozostałe osoby przebywające jeszcze pod ziemią.
Chłopcy mieli do lekarzy tylko jedną prośbę

Rodzice wciąż nie widzieli swoich dzieci
