Michał Pałubski jest doskonale znany wielbicielom kabaretów. Przez kilka lat bawił Polaków wraz z Formacją Chatelet, z której niedawno odszedł. Zdecydował się na poruszenie trudnego tematu, jakim jest nowotwór, w jego przypadku rak jądra. Otwarcie opowiada o tym, jak wygląda jego walka o zdrowie, a także namawia mężczyzn do regularnych badań.
Michał Pałubski z Formacji Chatelet choroba
Michał Pałubski kilka miesięcy temu poinformował, że walczy z ciężką chorobą. „Diagnoza: guz. Szybka akcja ciach i po nim. Guz to poważna sprawa, np. guz mózgu. Mój nie był tak poważny. Guz jądra”, napisał na swoim Facebooku, pokazując zdjęcie ze szpitala.
„I tu pytanie do panów? Czemu olewacie samobadanie? A gdy już coś wyczujecie próbujecie to zlekceważyć? Czemu guz mózgu jest poważny, a guz ulubionego organu każdego faceta już nie? Umiera się na to tak samo! I szczerze, co się stanie jak Wam wytną jajo? Stajecie się mniej męscy? Kto jest mniej męski: facet z jednym jajem, czy jego zwłoki? Dlatego badajcie się i leczcie!”, zaapelował do mężczyzn.
Opowiedział o swojej walce o zdrowie w programie Dzień Dobry TVN. Jak sam przyznał, wyczuł niepokojące zgrubienie podczas kąpieli. Szybko wykonał badania, które potwierdziły nowotwór. Aby powrócić do zdrowia, Michał Pałubski zdecydował się na operację wycięcia jądra.
„Zdarza się, że podchodzą do mnie ludzie i pytają jak to jest żyć bez jądra. Są też takie sytuacje, że podchodzą do mnie kolesie z siłowni, których znałem od jakiegoś czasu, zbijają piątkę i mówią ja też nie mam jądra. Ludzie potrzebują wsparcia i takiego momentu, że nie są sami w tym wszystkim”, wyznał w rozmowie z Dzień Dobry TVN. „Nie stałem się mniej męski, wydaje mi się, że stałem się bardziej męski, ponieważ jestem z moją rodziną i żyję. To powoduje, że jestem męski, a nie czy mam jądro czy nie mam jądra”, dodał.
O chorobie często wspomina na scenie. „Poczucie humoru jest najważniejsze w naszym życiu. Nie ma problemu, którego nie można obśmiać i z którym sobie nie poradzimy, jak go nie obśmiejemy. Kiedy on staje się poważny to jest już dla nas za późno, jest już za ciężko, lepiej go obśmiać”, przyznał kabareciarz.
Michał Pałubski ujawnił, że czuje się coraz lepiej. „Teraz moje markery zeszły w dół, jestem bardzo szczęśliwy. Chodzę na tomografię i rezonans, ale żyję, mogę być z rodziną”. Zaapelował również do innych mężczyzn, aby nie ignorowali badań.