Daniel Qczaj, VIVA! wrzesień 2018
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO
O TYM SIĘ MÓWI

Qczaj opowiedział o najmroczniejszych wspomnieniach z dzieciństwa

„Byłem ofiarą molestowania i gwałtu. To nie była jednorazowa historia"

Olga Figaszewska 13 marca 2020 10:21
Daniel Qczaj, VIVA! wrzesień 2018
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO

Kilka tygodni temu Qczaj wykazał się odwagą i przyznał, że jako młody chłopiec był molestowany.  Po raz kolejny zdecydował się zmierzyć z tym trudnym tematem. W rozmowie z Dorotą Wellman dla Dzień Dobry TVN mówi: „Dziś jestem silniejszy”.

Daniel Qczaj o traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa

Trener nigdy nie ukrywał, że ma za sobą trudną przeszłość – przemoc domowa, alkoholizm ojca... Życie go nie oszczędzało. Poczuł się gotowy, by opowiedzieć o najmroczniejszych wspomnieniach z dzieciństwa. Niedawno na Instagramie Qczaja pojawił się post, w którym wyznaje, że był ofiarą molestowania.

„Molestowania i gwałtu. To trwało kilka lat. To nie była jednorazowa historia. To był ktoś kto często przewijał się przez nasz dom. Osób, które piły z moim ojcem, przychodziły, było mnóstwo. Był to taki przyszywany wujek złota rączka...”, wyznał Daniel Qczaj w rozmowie z Dorotą Wellman.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

to najtrudniejszy post jaki przyszło mi napisać do tej pory i najtrudniejsza decyzja jaką podjąłem w życiu... Jestem dzieckiem - mam chyba siedem, może osiem lat, za oknem słyszę donośne „szukam” - moi rówieśnicy bawią się w chowanego. Zaraz pewnie do nich dołączę, ale tymczasem siedzę w wannie trzęsąc się ze strachu a w powietrzu czuć jeszcze zapach smarów samochodowych, farb, alkoholu, papierosów i potu... Jestem dzieckiem, mam siedem lat, siedzę nagi w wannie a widząc krew ociekającą pomiędzy obolałymi pośladkami boję się jeszcze bardziej. Płacząc z bólu po cichu zmywam z siebie to czego nie zmyję do końca życia - ale jeszcze tego nie wiem, bo mam zaledwie siedem lat. Byłem dzieckiem a siedząc w wannie zmywałem z siebie zapach pedofila który zgasił moje dzieciństwo tak, jak gasi się niedopałek o asfalt. Zastanawiasz się kim był? Nie miał twarzy potwora... Przyjaciel rodziny, podrywacz kobiet, co niedzielę chodził do kościoła a w drodze powrotnej często nas odwiedzał... Przetrwałem. Wyjechałem do Krakowa. Zawsze czułem się inny, zresztą nawet gdybym o tym zapomniał to koledzy na korytarzach szkolnej bursy sukcesywnie mi o tym przypominali. Pedał, ciota, cipa - nie są to określenia które dowartościowują 16-latka, a w kimś z tak pokiereszowanym wnętrzem rozbudzą tylko jedną myśl - nie chcę już żyć! Pamiętam, gdy siedząc na skraju Skałek Twardowskiego oswajałem się z myślą, że tylko jeden ruch dzieli mnie od całkowitej wolności... Wolność. Pisząc te słowa dokładnie pamiętam jak brudny, samotny i niekochany się czułem. Nienawidziłem się za wszystko, łącznie z tym że zawiodłem mamę prawdą o swojej orientacji. To moja historia. Dziś mama jest ze mnie dumna... Radzili mi bym tego nie mówił, że będą mnie atakować, że nie wszyscy zrozumieją... Gdy zaczęło się moje piekło miałem 7 lat, przez kolejne znosiłem upokorzenie i strach... Czego mam się dzisiaj bać? - że wyleją na mnie szambo zakrapiane święconą wodą? Dziś pogodzony ze wszystkim co było i dumny z tego kim jestem, staję w prawdzie z Tobą i ze sobą. Jeśli ta prawda pomoże choć jednej osobie, uwolni od poczucia winy, uratuje choć jedno życie to znaczy, że wszystko miało sens... Ukochuje Daniel Józek #ukochojsie

Post udostępniony przez Qczaj (@qczaj)

Wszystko zaczęło się kiedy miał siedem lat. „Dziecko ufa, wierzy i kiedy nie ma dostatecznej miłości od swojego ojca, to tej miłości szuka. Usiadłem na te kolana, bo to był ktoś, na czyje kolana mogłem usiąść. Byłem dzieckiem. To co się stało później było wbrew mnie”, dodaje.

Trener przyznaje, że nikt nie wiedział, o tym jaką traumę przeżywa. Qczaj w poruszających słowach tłumaczył, że nie komunikował wprost najbliższym, że został skrzywdzony. Miał odwagę powiedzieć mamie, że znajomy rodziny mówi do niego brzydkie rzeczy.

„Próbowałem powiedzieć. Mama zwróciła mu uwagę. Patrząc przez pryzmat tego, że pije”, dodał.

„To jest niesamowite, co stało się potem. On idealnie mnie zmanipulował. Przez lata było to dla mnie poczuciem winy, niszczyło mnie, działało na mnie destruktywnie. Gdy byliśmy sami, pytał mnie, co mówiłem matce. A ja zrobiłem to, co inne dzieci, ofiary. Zacząłem go przepraszać, a on mnie odepchnął”, wyznał.

To co wydarzyło się potem wpłynęło na jego dalsze życie. Pedofil wzbudził w nim poczucie winy.

„Tym odepchnięciem na całe moje życie naznaczył mnie, tym, że miałem poczucie, że sam tego chciałem. Kiedy stałem się dorosłym człowiekiem, trochę mi się to pomieszało, jeszcze biorąc pod uwagę moją orientację. Która była i to nie miało na to wpływu”, wyznał.

Qczaj miał osiem lat, kiedy został zgwałcony. „To było po mojej komunii świętej. Bałem się wtedy i pamiętam jedną rzecz, że strasznie szczękałem zębami. Mama mnie wołała, a ja ze stoickim spokojem musiałem odpowiedzieć, że jestem w łazience. Potem poszedłem bawić się z dziećmi w chowanego”, dodaje.

Trener ma żal do komentujących, kiedy słyszy pytania, o to, gdzie znajdowała się wtedy mama, która powinna stanąć w obronie dziecka. „A ja mam ochotę spytać, gdzie był ojciec! Ojciec zajęty był piciem i swoimi sprawami. Całe życie kręciło się wokół niego. To jest kolejna rzecz, którą chcę przekazać matkom żyjącymi z alkoholikami. Jeśli robicie to dla swoich dzieci, to to nie jest dla ich dobra”, zaapelował w rozmowie z Dorotą Wellman.

Qczaj długo usprawiedliwiał swojego ojca, ale przestał. „Nie potrzebuję go już w swoim życiu. Czas na opiekę i rady minął”, mówi.

Trener zdaje sobie też sprawę, że ochronił swoje siostry przed pedofilem. Wiedział, że mogą nie znieść tego obciążenia i traumy. Starał się być blisko, by odciągać je od zagrożenia. Zapytany przez Dorotę Wellman o to, czy ma informację dotyczące swojego oprawcy, zdradził:

„Jest u schyłku życia. Wiem, że nie chcę konfrontacji z tym człowiekiem”.

By uporać się z demonami przeszłości Qczaj odbył czteroletnią terapię. W końcu poczuł się wolny.

„Na początku było strasznie trudno. To było otworzeni wszystkich szuflad. Był moment, niejednokrotnie, kiedy chciałem odebrać sobie życie. Dziś jestem silniejszy, dużo bardziej niż kiedyś”, dodaje.

Mocno wpieramy!  

Daniel Qczaj, VIVA! wrzesień 2018
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO

TAGI #Qczaj

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…