Córka Joanny Krupy i Douglasa Nunes jest już na świecie. Asha-Leigh Presley Nunes przyszła na świat 2 listopada o 17.50. Dziewczynka już dzień po narodzinach zadebiutowała w social mediach. Na Instagramie Joanny Krupy pojawiła się seria zdjęć Ashy-Leigh, a dziś coraz więcej szczegółów na temat narodzin dziewczynki wychodzi na jaw. Gdzie urodziła Joanna Krupa?
Poród Joanny Krupy - rodziła naturalnie
„Mąż będzie przy mnie przez cały czas. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji”, przyznała modelka kilka miesięcy temu w rozmowie z magazynem Flesz. Joanna Krupa liczyła także na wsparcie mamy Jolanty. „Jeszcze przed terminem przyjeżdża do mnie z Polski, tak na wszelki wypadek, gdyby córeczka urodziła się wcześniej”, mówiła. Przypomnijmy, że od samego początku Joanna Krupa zapowiadała, że urodzi w USA, a nie w Polsce.

Marzyła o porodzie w domu: „Na razie zamierzam rodzić w domu, z mężem i rodziną, ale zobaczymy, jak się wszystko ułoży. Jeszcze nie rozmawiałam na ten temat z lekarzem. Myślę, że jest na to trochę za wcześnie. Przyznaję, że boję się naturalnego porodu. Pytam znajome, które miały cesarskie cięcie, jak to wspominają. Ale wiadomo, każdy przypadek jest inny i to lekarz ma podjąć decyzję, co jest najlepsze dla matki i dziecka”, mówiła kilka tygodni temu w wywiadzie dla magazynu VIVA!.

Ostatecznie jednak o prawidłowy przebieg porodu modelki zadbali lekarze ze szpitala Cedars-Sinai, który znajduje się w Los Angeles. Miejsce to słynie jako jedna z bardziej luksusowych placówek medycznych, i jest często wybierana przez gwiazdy, w tym Kim Kardashian, Beyoncé, czy Victoria Beckham. Według doniesień magazynu Flesz, młode mamy mogą liczyć na prywatny apartament z licznymi udogodnieniami, jak wygodna łazienka, telewizor z płaskim ekranem, jacuzzi i smaczne posiłki, o które dbają wykwalifikowani kucharze. Mogą też zadbać o siebie, wybierając się do fryzjera, na manicure lub pedicure na terenie szpitala, a nawet skorzystać z usług masażystki. Koszt porodu Joanny Krupy i profesjonalnej opieki w wybranej przez modelkę klinice, może wynosić nawet 20 tysięcy dolarów (około 80 tysięcy złotych).

Jak podaje informator serwisu Pudelek.pl, Joanna Krupa: „rodziła naturalnie przez 24 godziny. Mama i siostra były przy niej przez cały poród. Joasia cały czas bardzo chce przylecieć do Polski, ale wszystko zależy od samopoczucia”, czytamy. Gwiazda zapowiadała, że po porodzie skorzysta z pomocy fachowej niani. Wygląda na to, że nie zmieniła zdania: „Na najbliższe 3 miesiące ma wynajętą prywatną polską pielęgniarkę, która wprowadzi się do willi Joasi. Będzie z nią mieszkać i pomagać przy dziecku”, zdradza w rozmowie z Pudelkiem osoba z otoczenia modelki.
Poród Joanny Krupy kontrowersje
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Na zdjęciach wykonanych tuż po przyjściu na świat Ashy-Leigh widać, że Joanna Krupa ma starannie pomalowane paznokcie u rąk. Internauci zwracają uwagę na to, że nie był to dobry pomysł. Czy można malować paznokcie do porodu? Jak wyjaśnia na swojej stronie internetowej Mama Ginekolog, czyli Nicole Sochacki-Wójcicka: „Z paznokciami u rąk to jest jeden mały problem – tym problemem jest urządzenie o nazwie pulsoksymetr – jest to taka jakby nakładka na palec, która informuje lekarzy o Waszym pulsie oraz o utlenowaniu krwi tętniczej. Pulsoksymetr działa poprzez ocenę "koloru" krwi przez płytkę paznokcia. Jeżeli macie pomalowane paznokcie – czy to zwykłym lakierem czy hybrydą – to pulsoksymetr może albo w ogóle nie działać albo może dawać zafałszowane wyniki. (Sprawdzałam ostatnio przez lakier hybrydowy – w ogóle nie było odczytu)”, czytamy.
Zdaniem Mamy Ginekolog, pulsoksymetr działa tylko w przypadku bezbarwnego lakieru lub gdy młoda mama ma bezbarwną hybrydę: „Pulsoksymetr można w ostateczności założyć też na płatek ucha. Jednak od 37. tygodnia ciąży, kiedy już uważamy ciążę za donoszoną, zachęcam Was jednak do bezbarwnych paznokci, nie jest to konieczne, ale myślę, że jest to po prostu rozsądne”, radzi.

