W polskich produkcjach nie ma po niej śladu, ale w Bollywood nie ma osoby, która nie wiedziałaby, kim jest Natalia Janoszek! 28-letnia aktorka, tancerka i fotomodelka. Podbija bollywoodzkie kino - na swoim koncie ma główne role w superprodukcjach. Niestety ostatnio musiała zrobić sobie przerwę. Wszystko przez chorobę, z którą musiała się zmierzyć. „Cieszę się, że żyję”, wyznała. Co jej się stało?
Natalia Janoszek trafiła do szpitala. Diagnoza: zator i zawał płucny
To może spotkać każdego. Aktorka, tancerka i fotomodelka. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Długie podróże, brak snu, tysiące godzin spędzanych na planach filmowych. Jej organizm w końcu odmówił udziału w tej gonitwie. Natalia Janoszek trafiła do szpitala. U zaledwie 28-letniej gwiazdy zdiagnozowano zator i...zawał płuc. Za przyczynę podano częste i długie podróże oraz... efekt uboczny stosowania tabletek antykoncepcyjnych.
Tuż po diagnozie, leżąc jeszcze w szpitalu, aktorka wystosowała na swoim Instagramie apel, w którym przekazała swoim fanom, że nie warto marnować życia na niepotrzebne rzeczy, bo nie wiemy, co nas może spotkać. „Jeszcze kilka dni temu prowadziłam bardzo intensywne życie, w tej chwili leżę podpięta do wielu kabli pod stałą obserwacją lekarzy po zatorze i zawale płuc. Powoli dochodzi do mnie, że mogło mnie już nie być”, napisała Natalia.
Natalia Janoszek o zatorze i zawale płuc
Teraz kilka tygodni po zdiagnozowaniu i odbytym leczeniu, Janoszek opowiedziała o zmaganiach z chorobą. „Do dzisiaj się dziwię, że w ogóle coś takiego mi się przydarzyło. Zawsze byłam osobą, która uprawia dużo sportu, zdrowo się odżywia, zawsze gdzieś jestem zabiegana. Jednak gdzieś ta moja praca i zabieganie trochę mnie zgubiło”, mówi w rozmowie z faktem.pl.
Aktorka przyznaje, że coś, co miało być jej pomocą i ją zabezpieczać „okazało się być strzałem w kolano”: „Nigdy nie zastanawiałam się, że (tabletki antykoncepcyjne - przyp. red.) mogą mieć akie konsekwencje. Mówi się oczywiście, że można mieć bóle głowy, że można przytyć. Zawsze machałam na to ręką, że jak to ma być skutek uboczny to okej. A okazuje się, że jest coś jeszcze i dużo kobiet umiera z tego powodu”, mówi.
Co ciekawe, jak wyjawia Natalia Janoszek, niewiele kobiet wie o tym skutku ubocznym. W jej przypadku samo zdiagnozowanie tego, co jej dolega, okazało się być nie lada wyzwaniem. Aktorka zaczęła się źle czuć, miała problemy z oddychaniem. W końcu wezwała karetkę, ale jak mówi w rozmowie z fakt.pl: „Po raz kolejny byłam oceniona za wygląd, bo dobrze wyglądam to jestem zdrowa. Przecież zawsze można przykryć złe samopoczucie make upem”.
Jej stan był bardzo poważny. Gdy leżąc w szpitalu, dochodziła do siebie, postanowiła na swoim Instagramie, na którym zwykle nie publikuje informacji z życia prywatnego, wyjaśnić dlaczego zniknęła z social mediów. „Leżąc w szpitalu zdałam sobie sprawę (...), że tydzień temu była zdrowa i wszystko było w porządku, a nie doceniałam tego”.
Jej wpis poruszył internautów, którzy w komentarzach dziękowali jej, że głośno o tym mówi. Doceniajcie to, że jesteście zdrowi i że macie możliwości”, pisze Janoszek. Choć gwiazda zapewnia, że czuje się już lepiej, przed nią jeszcze długa droga, by w pełni powrócić do grania. Aktorce życzymy więc dużo zdrowia!

