Sympatię widzów zdobyła rolą w serialu Na dobre i na złe. Aktorka i wokalistka otworzyła się na temat swojego życia prywatnego. Olga Bończyk udzieliła poruszającego wywiadu. Zdecydowała się opowiedzieć o swoim dzieciństwie, dorastaniu, kontaktach z rodzicami i miłości. Wyznała również, czemu nie została mamą. Czy nie żałuje?
Olga Bończyk w poruszającym wywiadzie
Olga Bończyk udzieliła poruszającego wywiadu Dobremu Tygodniowi. Gwiazda wyznała, że w dzieciństwie trudno było jej nawiązać dobry kontakt z rówieśnikami. Wszystko przez to, że rodzice aktorki byli osobami głuchoniemymi. Olga Bończyk wychowywała się w domu, w którym panowała cisza. Tego dzieci z klasy aktorki nie potrafiły zaakceptować. Docinki ze strony kolegów były dla małej dziewczynki bolesne, ale wzmocniły ja i nauczyły samodzielności. Aktorka musiała szybko dorosnąć. Swoim rodzicom zawdzięcza to, kim dzisiaj jest. Ukształtowali w niej empatię, wrażliwość, która w dzisiejszym świecie jest czymś bardzo ważnym.
„Moja rodzina była wyjątkowa i wspaniała, mimo tego, że mama i tata nie słyszeli. Robili wszystko, żebyśmy z bratem nie odczuwali ich niepełnosprawności. Nie było to proste, ale nigdy nie miałam do nich pretensji, że "zafundowali" mi właśnie takie dzieciństwo. Ciągle jednak nie mogę uwierzyć, że świat nie jest do końca taki, o jakim mówiła mi mama. Czyli, że jak będę dobra dla ludzi, to i oni będą dobrzy dla mnie”, mówiła w rozmowie z Dobrym Tygodniem.
W życiu zawodowych odnotowuje kolejne sukcesy. A w życiu prywatnym? Olga Bończyk nie ma szczęścia w miłości. Dwukrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Pierwszym mężem aktorki był Jacek Bończyk. Po raz drugi wyszła za dziennikarza, Tomasza Gorazdowskiego. Od pewnego czasu jest sama i przekonuje, że nie czeka na miłość. Czy czuje się samotna?
„Sama jednak niczego nie inicjuję, nie czekam na miłość. (...) Przede wszystkim lubię siebie. Jestem sama, ale nie samotna. To wiem na pewno. Znam ludzi, którzy nie są w stanie tak żyć, potrzebujących, by ktoś zawsze był obok - inaczej czują się zagubieni. Ale to kompletnie nie w moim stylu. Powiem nawet szczerze, że jakoś nie tęsknię za tym, żeby prać komuś skarpetki, żeby druga osoba koniecznie czekała na mnie co wieczór. Wychowałam się w domu, w którym panowała cisza, i teraz sama stworzyłam sobie taki. Jest ona dla mnie błogim stanem, luksusem wręcz. Oswoiłam się z tym moim światem, ogromnie mi on odpowiada”, zdradziła Olga Bończyk.
Aktorka została zapytana o macierzyństwo. Dlaczego nigdy nie zdecydowała się na powiększenie rodziny? Olga Bończyk wyznała, że nigdy nie miała instynktu macierzyńskiego. ,,Nie żałowałam tego i wciąż nie żałuję. To był mój świadomy wybór. Nigdy o to nie zabiegałam. Gdyby jednak dziecko się pojawiło w moim życiu, na pewno cieszyłabym się, że obok wyrasta cząstka mnie. Ale szczerze mówiąc, nie czułam instynktu macierzyńskiego, nie pochylałam się nad wózkami z wypiekami na twarzy i pragnieniem, by mieć własne potomstwo. Nie szalałam z tęsknoty, aby nosić na rękach małego człowieka. Nie miałam tego macierzyńskiego drygu, nic na to nie poradzę. I nie czuję, że coś straciłam”, zdradziła w Dobrym Tygodniu.
Gwiazda nie ukrywa też, że ma ogromny szacunek dla wszystkich rodziców. „Szczególnie w dzisiejszych czasach. Bo w tym scyfryzowanym świecie, gdzie rządzi internet, trudno sprostać wyzwaniu i wychować dzieci na mądrych, uczciwych, wrażliwych i ciekawych świata i ludzi obywateli. Osobiście dałabym każdej rodzinie medal za włożony w to trud ”, dodała.
