Adele od jakiegoś czasu unika wyjść publicznych. Ze względu na pandemię koronawirusa, łatwiej jej zachować prywatność, ale nie zapomina o swoich fanach i czasami udziela się na Instagramie. Jedni od kilku miesięcy podziwiają metamorfozę wokalistki, a inni niecierpliwie czekają na nową płytę. Artystka zdradziła właśnie, czy posłuchamy jej jeszcze w tym roku!
Adele o nowej płycie. Kiedy premiera?
Adele, jak i większość z nas, podczas kwarantanny korzysta z uroków internetu, oglądając filmy, spektakle, czy koncerty online. Na swoim Instagramie ujawniła, że na jej liście must see znalazł się festiwal Glastonbury, na którym wystąpiła w 2016 roku.
I właśnie pod tym zdjęciem, w odpowiedzi na jeden z komentarzy, dała jasno do zrozumienia, że w najbliższym czasie – niestety – nie wyda nowego albumu. „Koronawirus jeszcze się nie skończył. Poddaję się kwarantannie. Noście maseczki i cierpliwości”, napisała fanom.
Manager artystki, Jonathan Dickins, potwierdził niedawno, że muzyczny powrót Adele rzeczywiście się opóźni. Jak przekazał Music Week, album „będzie gotowy, kiedy będzie gotowy. Wszyscy płyniemy tą samą łodzią, robicie różne rzeczy i nagle świat się zatrzymuje”, wyjaśnił. „Mamy muzykę, ale wciąż pracujemy”, dodał Dickins.
Uważni wielbiciele artystki nie mogli przeoczyć, że jeden z komentarzy pod postem należy do jej nowego partnera (jak twierdzą media, właśnie z nim związała się po rozwodzie z Simonem Koneckim). „W końcu mam twoje hasło do Instagrama”, napisał żartobliwie raper Skepta, wskazując, że to on zrobił Adele zdjęcia.
Wokalistka po raz kolejny podkreśliła niesamowitą sylwetkę, którą zaskoczyła kilka miesięcy temu. Adele straciła już kilkadziesiąt kilogramów, ale nowe fotografie artystki udowadniają, że wciąż pracuje nad swoim wyglądem.
Wystarczy porównać zdjęcia – jedno zostało zrobione 4 lata temu (wyżej), a drugie (niżej, po przesunięciu w prawo) kilka dni temu. Bardzo się zmieniła?