Dotarła do nas smutna wiadomość ze świata sportu. Nie żyje Marcin Turski, polski kierowca rajdowy. W nocy z niedzieli na poniedziałek przegrał walkę z chorobą nowotworową.
Nie żyje rajdowiec Marcin Turski
Marcin Turski od ponad dwóch lat walczył z rakiem jelita grubego. Pomimo niepocieszających prognoz lekarzy, nie zamierzał się poddawać. Niestety, organizm sportowca nie tolerował chemioterapii, ale mogła mu pomóc nowoczesna, a zarazem kosztowna terapia za granicą.
„Przez wiele lat sam pomagałem innym i nie wyobrażałem sobie, że sam mogę kiedyś takiej pomocy potrzebować. Nie umiem na pewno o nią prosić. Zawsze byłem zdrowy jak koń”, zacytowano słowa Marcina Turskiego w opisie zbiórki pieniężnej.
Rajdowca pożegnał m.in. Krzysztof Hołowczyc. „Zmarł nasz rajdowy kolega Marcin Turski. Choć był niezwykle walecznym zawodnikiem, przegrał jednak nierówną walkę z chorobą. Będzie nam ogromnie brakowało Jego przesympatycznej osoby! R.I.P.”, napisał na swoim Instagramie.
Marcin Turski był mistrzem kraju w wyścigach samochodowych, zdobył Rajdowe Mistrzostwo Polski, miał na koncie zwycięstwa w Rajdzie Elmot, Rajdzie Warszawskim czy Rajdzie Kormoran. Startował w cyklu WRC w Monte Carlo. W ostatnich latach szkolił kierowców, pełnił funkcję trenera i logistyka w polskich zespołach rajdowych, a także był kaskaderem filmowym.
Marcin Turski zmarł w wieku 46 lat.