Ulubiony serial telewidzów miał powrócić na ekrany w wersji kinowej! Teraz wiadomo, że produkcja nie powstanie. W jedną z głównych postaci wcielał się Paweł Królikowski. Aktor odszedł 27 lutego po długiej walce z chorobą. To za rolę Kusego pokochały go miliony telewidzów. Reżyser produkcji w jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że po śmierci aktora nie wyobraża sobie filmu bez Pawła Królikowskiego. Wojciech Adamczk podzielił się także wzruszającym wspomnieniem z planu serialu.
Rancza nie będzie
Serial Ranczo był prawdziwym hitem. Jego odcinki śledziły miliony telewidzów. Ku ich rozpaczy produkcja zakończyła się pod koniec 2016 roku. Po latach twórcy postanowili powrócić z kinową wersją hitu. Tak się jednak nie stanie. Informacja o odejściu Pawła Królikowskiego wstrząsnęła wszystkimi. Aktor wcielał się w rolę Kusego i nikt nie wyobraża sobie w tej kreacji innego artysty.
„W tej sytuacji jest to niemożliwe, żebyśmy ruszyli ze zdjęciami. Ta smutna wiadomość, która nami wszystkimi wstrząsnęła, spowodowała, że możliwość nakręcenia filmu praktycznie upadła na zawsze ”, powiedział w rozmowie z Onetem Wojciech Adamczyk, reżyser Rancza.
,,W scenariuszu bardzo wiele scen przeznaczonych było właśnie dla Pawła. Był jednym z motorów fabuły, jego zachowanie miało - zwłaszcza w drugiej części filmu - napędzać akcję. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zastąpić go w roli Kusego. To jego rola, to on odcisnął na niej swoje piętno", dodał.
Jak wspomina pracę z Pawłem Królikowskim?
„Był gadułą, miał elokwencję, zawsze mówił ciekawie i barwnie, dużo żartował. Może trochę ciężej było w ostatnim sezonie, kiedy już był po pierwszej operacji i stał się nieco bardziej nerwowy niż zwykle, ale to nie rzutowało na to, co widzieliśmy na ekranie”, wyznał.
