To jedna z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych par show biznesu. Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski są razem od dwóch lat, ale nie ujawniają zbyt wielu szczegółów życia prywatnego. Wydaje się, że to para idealna, o podobnych wartościach i poglądach. Czy tak właśnie jest? O swojej relacji – w tym jej początkach – opowiedzieli w najnowszym wywiadzie.
Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski o związku
Jak słusznie domyślali się fani, para niedawno potwierdziła zaręczyny. Przemysław Kossakowski raz pierwszy określił ukochaną mianem „narzeczonej” w jednym z odcinków programu Down the road. Zespół w trasie, a Martyna Wojciechowska opublikowała niedawno zdjęcie, w opisie którego również używa słowa „narzeczony”.
W najnowszym numerze magazynu Vogue opowiedzieli o swojej relacji Izie Bartosz i Annie Konieczyńskiej. Poznali się na planie Dzień Dobry TVN. Jak wspomina podróżnik, Martyna Wojciechowska zainteresowała się jego tatuażami, a on przez dłuższy czas próbował zdobyć jej numer telefonu. To ona odezwała się pierwsza, aby... skrytykować go za zupę z płetwy rekina, którą jadł w jednym z odcinków swojego programu.
„Dostałam szału. Zrobiłam mu karczemną awanturę o brak odpowiedzialności wobec ludzi, którzy nas oglądają, o misję edukacyjną, o poszanowanie natury i ginących gatunków”, wspomina Wojciechowska na łamach Vogue. „Z jednej strony mnie zawstydziła, a z drugiej byłem szczęśliwy, bo miałem wreszcie jej numer”, dodaje Kossakowski.
„Jesteśmy po czterdziestce. Nasz związek nie byłby możliwy wcześniej. Martynie zawdzięczam nowe poczucie męskości i nową definicję bliskości, z szacunkiem dla autonomii drugiej osoby”, przyznaje Przemek Kossakowski.
„Do tej pory myślałam, że związek to jest kompromis. Teraz nie muszę rezygnować z części siebie”, dodaje Martyna Wojciechowska. Dają sobie dużo wolności i przestrzeni, dzięki czemu spełniają swoje pasje.
Przemysław Kossakowski przyznał, że „do domu wraca, jak do spokojnej przystani”. I chociaż chciałby, aby ukochana „przynajmniej przez jeden dzień nie zajmowała się sprawami innych”, bardzo podziwia to, co robi. Założycielka Fundacji UNAWEZA nie ukrywa za to, że właśnie wsparcie najbliższych ją motywuje do działania.
Źródło: Vogue