Marian Dziędziel
Fot. Krzysztof Jarosz / Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

Rzadko opowiada o swojej prywatności, nieustannie pracuje. Tak dziś wygląda życie Mariana Dziędziela

„Coś trzeba mieć dla siebie. Jakąś tajemnicę i pewne świętości, których się nie dotyka”, mówi

Karol Sowa 2 lutego 2023 20:26
Marian Dziędziel
Fot. Krzysztof Jarosz / Forum

Marian Dziędziel przyszedł na świat 1947 roku. Miłość do sztuki odziedziczył po swoim tacie, który grywał w amatorskim teatrze. Już jako młody chłopiec, stwierdził, że aktorstwo będzie najlepszym życiowym wyborem. I to właśnie na deskach teatrów czy na planie różnych produkcji spełnia się do dzisiaj. A jak wygląda jego życie prywatne, o którym rzadko opowiada? Okazuje się, że podczas rekrutacji do PWST poznał swoją pierwszą żonę, z którą doczekał się dwóch córek. Jednak ich szczęście przerwała jej śmierć. Później aktor znalazł chęć do życia u boku innej kobiety, o której mówi wprost, że: „żona jest moim aniołem stróżem”. Poznajcie niezwykłą historię wybitnego artysty. 

Marian Dziędziel: młodość, relacja z rodzicami, kariera

Marian Dziędziel urodził się 5 sierpnia 1947 roku w Gołkowicach. Jak sam twierdzi: „Jestem Polakiem ze śląskiej wsi, wychowanym w pewnych rygorach i zasadach”.  

Artysta nigdy nie krył, że gdy był dzieckiem, nauczył się życia. Zbierał wówczas kurze jajka, zrywał pokrzywy dla kaczek oraz koniczyny dla królików. Podkreślał również, że nie lubił doić krów, ponieważ nie wychodziło mu to najlepiej. Co ciekawe, kochał je karmić, ponieważ wtedy miał najwięcej czasu dla siebie. To właśnie wtedy przeczytał najwięcej książek.  

A jak wspomina swoich rodziców? Bardzo dobrze. Mama zawsze go wspierała i cieszyła się z jego nawet najmniejszych sukcesów. Natomiast jego ojciec był górnikiem, który uwielbiał teatr. „Silny, małomówny, konkretny. Ukształtował mnie. Zawsze mówił, jakie jest jego zdanie, ale dodawał: »Rób, co chcesz«, i umiał wybaczać błędy. Wiedział, że prędzej czy później pójdę po rozum do głowy, i mogłem na niego liczyć”, wspominał tatę, który udzielał się również w amatorskim teatrze. To właśnie dzięki niemu Marian Dziędziel pokochał sztukę. Co więcej, gdy był dzieckiem, codziennie martwił się o ojca, ponieważ jego zawód wiązał się z dużym ryzykiem. „Dwa razy w życiu zjechałem pod ziemię. Raz wycieczkowo, bardziej jak do muzeum. A za drugim razem było to szczegółowe pokazanie mi kopalni przy pełnym wydobyciu. Te kombajny na pełnych obrotach, te dziwne maszyny, ciemność. Szok. To było przerażające”, wspominał po latach. Ulubieniec publiczności podkreśla też, że z domu wyniósł szacunek zarówno do edukacji, jak i rodziny.  

Gdy skończył szkołę średnią, złożył papiery do PWST, Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Katowicach i Wyższego Seminarium Duchownego. Nie chciał jednak nikomu zdradzać swoich planów na przyszłość. Sztuka okazała się dla niego najważniejsza. „W krakowskiej szkole teatralnej Wiesław Gorecki, nasz ulubiony profesor, przepytywał studentów ze znajomości nazwisk dyrektorów Teatru Słowackiego, Zaszczepił we mnie przekonanie, że kierowanie tą sceną jest zawsze wyróżnieniem. Dlatego też uznałem za zaszczyt, gdy Bronisław Dąbrowski przyjął mnie w 1969 roku do swego zespołu. Po nim rządzili teatrem Krystyna Skuszanka z Jerzym Krasowskim. Z końcem 1981 roku na kierownika artystycznego wybrano Andrzeja Kijowskiego. Później pełnił obowiązki dyrektora Jerzy Nowak. Szefował nam też Mikołaj Grabowski, mój kolega z roku. Następny był Jan Paweł Gawlik, potem Jan Prochyra. Był też Jerzy Goliński, reżyser, z którym dużo pracowałem, a wkrótce po nim – Bogdan Hussakowski. Teraz dyrektoruje Krzysztof Orzechowski. Za każdym razem stykałem się z zupełnie innym rodzajem teatru, co mi nigdy nie pozwalało odczuć, że się zasiedziałem, opowiadał.

Kraków, 1976. Piwnica pod Baranami, n/z od lewej: Andrzej Warchal, Marian Dziędziel

Rzadko opowiada o swojej prywatności, nieustannie pracuje. Tak dziś wygląda życie Mariana Dziędziela
Fot. Witold Gorka / Forum

Na egzamin do szkoły teatralnej przygotował „Stepy akermańskie” Adama Mickiewicza, które wygłosił po śląsku. To spowodowało, że się wyróżnił. Bez problemu przeszedł też kolejne etapy rekrutacji. „Eugeniusz Fulde, mój późniejszy dziekan, a w końcu i rektor, siedział w rogu sali: „Co nam jeszcze kolega może zaproponować? – pytał jako szef komisji egzaminacyjnej. – Może jakiś wiersz współczesny?". Wystarczyło mi powiedzieć: „Bagnet na bróń. Kiedy przyjdą podpalić dóm, tyn, w którym miszkosz, Polska...” – i już było ciekawie. Wszystkie te charakterystyczne pochylenia samogłosek w mowie śląskiej stały się jeszcze bardziej zaskakujące we fragmencie z „Pana Tadeusza". W końcu dwaj zacni profesorowie PWST: reżyser Władysław Krzemiński i aktor Roman Stankiewicz podeszli do mnie i powiedzieli: „Przyjmiemy pana. Ale proszę obiecać, że w ciągu pół roku nauczy się pan posługiwać prawidłową polszczyzną". Podniecony faktem, że zdałem do szkoły teatralnej, odpowiedziałem najprościej w świecie: „Ja. Naucza sie...". Przyznam, że lekko nie było. Katarzyna Meyer, która oswajała nas z wierszem, jakoś to wytrzymała. Ja też. Na drugim roku już znacznie swobodniej operowałem polszczyzną”, mówił.

To był dla niego wspaniały czas, który zakończył się w 1969 roku. Już wtedy zagrał między innymi w serialu „Stawka większa niż życie”. Dzisiaj na swoim koncie ma ponad 100 kreacji aktorskich. Za rolę w „Weselu” Wojciecha Smarzowskiego otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i Polską Nagrodę Filmową.  

Wystąpił również filmach: „Dom zły”, „Gry uliczne”, „Pod Mocnym Aniołem”, „Drogówka” czy w serialu „Wataha”. „Podczas kręcenia filmu »Gry uliczne« Krzysztofa Krauzego dokument z planu zdjęciowego robił Wojciech Smarzowski. Pojawił się kiedyś i bardzo ciekawie ustawiał kamerę. Niedługo potem dostałem od niego propozycję zagrania w „Małżowinie". Od razu udało nam się nawiązać prawie metafizyczne porozumienie. Zaangażował mnie później do podwójnej roli w przedstawieniu Teatru Telewizji „Kuracja". Wtedy też dowiedziałem się, że pisze dla mnie rolę w swoim „Weselu". Tak naprawdę uwierzyłem w to dopiero po przeczytaniu w magazynie „Cinema” wywiadu z reżyserem, w którym o tym wspominał. Dość mocno, nie powiem, ścisnęło mnie wtedy w żołądku. Poczułem ciężar odpowiedzialności – zdałem sobie sprawę, że tego człowieka nie mam prawa zawieść”, opowiadał. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Wiedziałem, że będzie moja” – mówił o  swojej żonie Zygmunt Chajzer. Płomienne uczucie trwa nieprzerwanie od czterech dekad

Marian Dziędziel, 2004 rok

Marian Dziędziel
Fot. Radoslaw Nawrocki / Forum

Marian Dziędziel — życie prywatne, żona, dzieci 

Artysta rzadko mówi o swoim życiu prywatnym. Wiemy, że swoją pierwszą żonę Halinę Wyrodek poznał podczas egzaminów do PWSTJego ukochana była gwiazdą Piwnicy pod Baranami, grała też w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Małżonkowie doczekali się dwóch córek — Agnieszki i Joanny. Niestety, ich uczucie przerwała śmierć artystki. Odeszła 12 sierpnia 2008 roku w Krakowie. Walczyła wówczas z nowotworem.  

Następnie Marian Dziędziel poznał kolejną kobietę, z którą wziął ślub i stworzył idealny dom, pełen ciepła i zrozumienia. Zakochani są też właścicielami kundelka podhalańskiego, którego nazwali Gucio. „Mam anioła w domu. Żona jest moim aniołem stróżem”, mówił w Dzień Dobry TVN. Jego partnerka we wszystkim mu pomaga. 

Dzisiaj niewiele mówi o swojej codzienności i dzieciach, bo jak sam twierdzi: „Coś trzeba mieć dla siebie. Jakąś tajemnicę i pewne świętości, których się nie dotyka”. 

CZYTAJ TEŻ: Leszek Teleszyński był ordynatem Michorowskim w „Trędowatej”.  Jak dzisiaj wygląda jego życie?

Marian Dziędziel z żoną, 2004 rok

Marian Dziędziel
Fot. Tatiana Jachyra / Studio69 / Forum

Marian Dziędziel z córką, 2004 rok

Marian Dziędziel
Fot. Tatiana Jachyra / Studio69 / Forum

18-24 KWIETNIA
szaleństwo zakupów
-40% przy zakupach za min. 50 zł
-40% przy zakupach za min. 50 zł
Skorzystaj z kodu WIOSNA40 i o... więcej»
Kod rabatowy:WIOSNA40
Zobacz
+
-40% przy zakupach za min. 50 zł
Online

Skorzystaj z kodu WIOSNA40 i otrzymaj 40% zniżki na produkty nieprzecenione, oznaczone tym kodem na eveline.pl/skorzystaj-z-promocji przy zakupach za min. 50 zł. Oferta ważna tylko na eveline.pl w dniach 18-24.04.2024. Kody rabatowe nie łączą się. Szczegóły na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:WIOSNA40
Zobacz
Do -70% na wybraną ofertę
Do -70% na wybraną ofertę
Rabat do 70% na wybraną ofertę... więcej»
Kod rabatowy:SZZ2024
Zobacz
+
Do -70% na wybraną ofertę
Online

Rabat do 70% na wybraną ofertę bielizny i dodatków dostępną na intymna.pl. Szczegóły na stronie. 

Najniższa cena produktu ze zdjęcia z 30 dni przed obniżką - 149,99 zł.  

Cena produktu po zastosowaniu rabatu – 89,99 zł

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZZ2024
Zobacz
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Rabat do 40% na sprzęt, odzież... więcej»
Kod rabatowy:SPORT
Zobacz
+
Do -40% na najlepsze marki sportowe!
Online
Stacjonarnie

Rabat do 40% na sprzęt, odzież i akcesoria sportowe dostępny w sklepie stacjonarnym i na Sportano.pl. Szczegóły w sklepie i na stronie.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SPORT
Zobacz
Do -30% na wybrane nowości
Do -30% na wybrane nowości
Rabat do -30% na wybrane nowoś... więcej»
Zobacz
+
Do -30% na wybrane nowości
Online
Stacjonarnie

Rabat do -30% na wybrane nowości z kolekcji Wiosna/Lato 2024 i wiele więcej! Oferta dostępna w sklepach stacjonarnych i na gomez.pl. Szczegóły u sprzedawcy i na stronie www.  

Produkt widoczny na zdjęciu nie jest objęty rabatami.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Zobacz
-20% na wybrane produkty
-20% na wybrane produkty
Rabat 20% na kolczyki oraz akc... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
+
-20% na wybrane produkty
Online
Stacjonarnie

Rabat 20% na kolczyki oraz akcesoria przy zakupach za min. 299 zł. Rabat 20% na zegarki do 8 000 zł. Szczegóły w salonach i na wkruk.pl

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO24
Zobacz
-30% na całą ofertę kosmetyków
-30% na całą ofertę kosmetyków
Rabat -30% na ofertę kosmetykó... więcej»
Kod rabatowy:SZ2024
Zobacz
+
-30% na całą ofertę kosmetyków
Online

Rabat -30% na ofertę kosmetyków marki Bielenda, obowiązuje na bielenda.com. Szczegóły na stronie www.

Oferta ważna:18 - 24.04.2024
Kod rabatowy:SZ2024
Zobacz
REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.