Kilka miesięcy temu Malwina Wędzikowska trafiła do szpitala. Przyjmowała silne leki przeciwbólowe i walczyła o życie. Gwiazda dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć o swoim stanie zdrowia i chorobie. Jej słowa poruszają...
Choroba Malwiny Wędzikowskiej
Tamto wydarzenie na zawsze zmieniło jej spojrzenie na świat. ,,A u mnie od tygodnia taka impreza! Opiaty, jacksonówka,morfina, dexak, pyralgina, lignokaina. Przy okazji odbieram lekcję pokory i zatrzymania. Ta lekcja powinna starczyć mi na dekadę. Dziękuję Wam za słowa wsparcia", napisała kilka miesięcy temu Malwina Wędzikowska i zamieściła na Instagramie niepokojącą fotografię. Stylistka znalazła się w szpitalu. Tam lekarze walczyli o jej życie, a sytuacja była naprawdę dramatyczna. Podejrzewano sepsę.
Gwiazda wystąpiła w programie Orzeł czy reszka razem z Dagmarą Kaźmierską. Tam opowiedziała o traumatycznych przeżyciach.
,,Parę miesięcy temu miałam taką sytuację, która mnie kompletnie zmieniła. Po prostu nie miałam wyjścia i musiałam być słaba, bo już umierałam. Miałam podejrzenie sepsy i leżałam w szpitalu. Zrobili mi badania i dwie godziny później byłam na stole operacyjnym. Po raz pierwszy w życiu się poddałam. Powiedziałam, że nie chcę być już silna", wyznała Malwina Wędzikowska.
Ze stylistką skontaktowali się dziennikarze Plejady, którzy zapytali ją o dramatyczne wydarzenia sprzed kilku miesięcy.
,,Sepsa to stan bezpośredniego zagrożenia życia, a umówmy się: nikt nie jest gotowy na śmierć (...) Ta sytuacja nauczyła mnie pokory, że nie znasz dnia ani godziny swojego kresu", wyznała.
Życzymy dużo zdrowia.