O tym, że chcą mieć dziecko, mówiło się od dawna. Jednak w wywiadzie dla VIVY! we wrześniu 2017 roku Małgorzata Rozenek-Majdan przyznała, że denerwuje ją presja i pytania dziennikarzy o tę kwestię. Jednak udało nam się dowiedzieć, że gwiazdorska para już rozpoczęła ku temu starania! Kiedy powitają na świecie potomka?
Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan starają się o dziecko
Kilka dni temu Państwo Majdanowie zostali zauważeni przez paparazzi, gdy odwiedzali jedną z warszawskich klinik, specjalizujących się w przeprowadzaniu metody in vitro. Była to zresztą ta sama placówka, z której Małgorzata Rozenek-Majdan korzystała już wcześniej, gdy starała o dzieci z poprzednim partnerem.
Dlatego też gwiazdorska para była zmuszona odwołać wcześniej zaplanowaną na ten dzień imprezę urodzinową prezenterki. 1 czerwca wyznaczona została im bowiem kolejna wizyta w placówce.
„In vitro to oczywiście proces, który może trochę potrwać, ale oni są już w jego trakcie, więc zajście Małgosi w ciążę to teraz tylko kwestia czasu”, powiedział w rozmowie z viva.pl bliski znajomy pary.
Kiedy Małgorzata Rozenek-Majdan urodzi dziecko?
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Małgorzata i Radosław Majdan powitają na świecie maleństwo na początku przyszłego roku.
Trzymamy kciuki, żeby udało im się zrealizować to szczególne marzenie! Poniżej przypominamy, co prezenterka mówiła nam o tej kwestii w wywiadzie we wrześniu 2017 rok, tuż po ślubie z Radkiem.
Małgorzata Rozenek-Majdan o trzecim dziecku i in vitro
Małgosiu, masz obu synów z in vitro
Małgorzata: Tak. I bardzo źle się czuję z tymi ciągłymi pytaniami od dziennikarzy. Bardzo chcielibyśmy mieć wspólne dziecko, ale zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to ot tak.
Czyli wbrew temu lekkiemu tonowi w jakim piszą o tym media, a nawet Tobie samej zdarza się o tym tak mówić wcale nie traktujesz tego tak lekko. I nie chciałabyś żeby to miało taki wydźwięk, dobrze zrozumiałam?
Małgorzata: Tak. A zdarza się, że słyszę „musisz urodzić trzecie dziecko”. (…) To mnie stawia w bardzo niezręcznej sytuacji. To są słowa, które dotykają mojej intymności, a ponieważ zdaję sprawę z tego, że to niełatwa sytuacja, próbuję nadać temu lekki ton. A tak naprawdę to jest dla nas bardzo trudne. Procedura in vitro jest skomplikowana, wymaga czasu. Nie chcę, żeby to było pooddawane ciągłej dyskusji publicznej.

