Któż nie zna jego przebojów „Parostatek” czy „Bo jesteś Ty”? Krzysztof Krawczyk niemal od 60 lat występuje na scenie. Niestety, artysta podjął nieodwołalną decyzję. W rozmowie z „Super expressem” potwierdził, że zawiesza karierę i koncertowanie. Nie wiadomo czy jeszcze kiedyś wróci na scenę...
Krzysztof Krawczyk kończy z koncertowaniem. Zawiesza karierę
Mimo informacji o problemach zdrowotnych, niestrudzenie zachwycał swoim głosem i charyzmą sceniczną. Jednak w zeszłym roku sprawy mocno się skomplikowały. Krzysztof Krawczyk przeszedł operację wszczepienia endoprotezy lewego stawu biodrowego. Czekała go żmudna rehabilitacja, której jednak się poddał. Liczył, że powróci w krótkim czasie do pełni sił i występów. Jednak mało kto podejrzewał, że podejmie tak radykalną decyzję...
Artysta kończy karierę i informację tę potwierdziła jego żona na łamach „Super expressu”. Wyjaśniła, że Krzysztof Krawczyk nie pojawi się więcej na scenie, zaś wszyscy jego współpracownicy znaleźli już zatrudnienie... Ma to związek m.in. z panującą pandemią koronawirusa.
„Krzysztof nie wróci na scenę. Nie będzie dawał koncertów. Za bardzo boimy się koronawirusa. Na szczęście żyliśmy skromnie i mamy oszczędności. Muzycy znaleźli inną pracę, chórek i kierowcy też, a manager Krzysztofa, Andrzej Kosmala, przygotował wydanie nowej płyty „Horyzont”. Właśnie trafiła do sprzedaży”, poinformowała Ewa Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk o zakończeniu kariery. Dlaczego podjął taką decyzję?
Czy decyzja Krzysztofa Krawczyka jest definitywna? Artysta w rozmowie z tabloidem podkreśla jednak, że nie traci wiary. Być może zatem będzie jeszcze dane nam go usłyszeć na żywo.
„Żegnajcie. Finiszując w biegu mego życia nie wypatruję jednak napisu meta. Jako człowiek wierzący wiem, że dla mnie nie ma mety, bo przede mną jest horyzont, w którego stronę zmierzam. Lecz będę walczył do ostatniego dźwięku, chyba, że od publiczności usłyszę: „Panu już dziękujemy”! Albo Bóg mój zaprosi mnie do swego niebiańskiego chóru. Zapewne skieruje mnie do sekcji polskiej, a tam spotkam tak wielu moich przyjaciół”, podkreśla.
Dla wiernych fanów Krzysztofa Krawczyka to bolesny cios. Przypomnijmy, że artysta zaczynał karierę w 1963 roku w grupie Trubadurzy. Był jej wokalistą. Później kontynuował ją solo. Wylansował takie przeboje, jak „Parostatek”, „To, co dał nam świat”, „Przytul mnie życie” (gościnnie z Andrzejem Piasecznym), „Bo jesteś Ty”, „Chciałem być”, „Mój przyjacielu” (z Goranem Gregowiczem) czy „Trudno tak... razem być nam ze sobą” (z Edytą Bartosiewicz).
Mamy nadzieję, że Krzysztof Krawczyk jednak zmieni decyzję i jeszcze wiele razy zachwyci nas swoim talentem!
Krzysztof Krawczyk poinformował, że kończy z koncertowaniem:

Na scenie pozostawał aktywny od 1963 roku:
