Ponad 8750 osób zakażonych COVID-19 i 306 tych, którzy zmarli przez koronawirusa – to bilans pandemii naszych sąsiadów z Czech. Władze tego kraju z uwagi na coraz mniejszą liczbę nowych przypadków choroby zdecydowały się poluzować dotychczasowe obostrzenia. Teraz, kiedy w Czechach każdego dnia tylko około 30 osób otrzymuje pozytywny wynik testu, życie w kraju bajkowego Krecika powoli wraca do normy…
Koronawirus w Czechach: znoszenie obowiązku maseczek i powrót imprez masowych
Jak informują media naszych południowo-zachodnich sąsiadów, już od 25 maja przestanie obowiązywać nakaz noszenia masek w miejscach publicznych. Wcześniej, od 12 maja, zakrywać ust i nosa nie mieli uczestnicy rekrutacji prowadzonych do szkół oraz członkowie komisji egzaminacyjnych. Z masek mogli też zrezygnować pacjenci i lekarze podczas wybranych zabiegów i konsultacji. Za 3 dni wychodząc z domu zasłona twarzy będzie konieczna w Czechach tylko w środkach komunikacji miejskiej, taksówkach i wnętrzach budynków, gdzie ludzie nie mogą zachować dystansu wynoszącego 2 metry od drugiej osoby.
Zmiany czekają też bary i restauracje – te czynne będą mogły być do 23:00. Po tej godzinie aż do 6. rano chętni będą mogli prowadzić swoje biznesy, ale tylko z jedzeniem i piciem wydawanym na wynos. Możliwy będzie też grupowy wypoczynek, jak choćby kolonie. W hotelach czy polach z domkami campingowymi jednocześnie będzie mogło przebywać 300 osób (a po 8 czerwca – 500); na polach namiotowych 100. Każdy będzie jednak musiał poświadczyć, że jest zdrowy.
Co ciekawe, od 25 maja możliwe będą też imprezy masowe – zarówno te organizowane w budynkach, jak i na zewnątrz. W oby przypadkach maksymalna liczba uczestników będzie wynosić 300. „Jeśli sytuacja epidemiologiczna będzie się nadal dobrze rozwijać, zwiększymy tę liczbę do 500 osób od 8 czerwca do 22 czerwca – powiedział minister dodając, że docelowo w czerwcu możliwe będą imprezy do 1000 osób”, tłumaczył mediom czeski minister zdrowia.
Wyjaśnił on też, skąd nagła decyzja o poluzowaniu obostrzeń. „Trwa pozytywny rozwój epidemii. Nawet lepiej niż się spodziewaliśmy. Grupa epidemiologiczna usiadła zatem w weekend i zaleciła wcześniejsze publiczne poluzowanie zasłon. Należy podkreślić, że stanie się to tylko wtedy, gdy sytuacja się nie pogorszy. Zobaczymy również, w jaki sposób dzisiejsza duża fala środków łagodzących wpłynie na liczbę zarażonych”, mówił Adam Vojtěch.
Myślicie, że w Polsce prędko doczekamy się podobnych zasad?

