Według oficjalnych danych, epidemia choroby Covid-19 rozpoczęła się w chińskim mieście Wuhan w listopadzie zeszłego roku. Kilka miesięcy później, gdy koronawirus SARS-CoV-2 z potworną szybkością zaczął rozwijać się na całym świecie, WHO ogłosiło, że jest to pandemia. Światowa Organizacja Zdrowia przyjmuje, że pierwszy przypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2 zanotowano już 8 grudnia 2019 roku. WHO opiera się jednak całkowicie na informacjach udzielanych przez lekarzy i władze Chin. Wiadomo już, że groźny wirus, którego pandemia ogarnęła cały świat, pojawił się na targu rybnym Huanan w Wuhan. Dziś eksperci wskazują miejsce, w którym może rozwinąć się kolejna pandemia. „To tykająca bomba”, grzmią.

Reklama

Targ w Wuhan zamknięto. Co z targiem w Tomohon?

Pierwsze przypadki zarażenia koronawirusem wiąże się z targiem w Wuhan. Zdaniem wielu, wirus miał pojawić się na targu z owocami morza w Wuhan, na którym handlowało się także żywymi nietoperzami i wężami. Te wciąż są przysmakiem w wielu krajach Azji. Władzie Indonezji, jak francuska agencja prasowa, w związku z obawami, że koronawirus przeszedł na ludzi w wyniku konsumowania przez nich mięsa dzikich zwierząt, zakazały spożywania takiego mięsa, ale wciąż można je kupić na targach. Według AFP, sprzedawcy na targu Tomohon twierdzą, że ich biznes kwietnie i wciąż pojawiają się ludzie, którzy chcą kosztować egzotycznych potraw. „Wirus nie wpłynął na sprzedaż. Klienci nadal przychodzą”, powiedział w rozmowie z agencją, sprzedawca nietoperzy, Stenly Timbuleng.

Po wybuchu epidemii Chiny zamknęły tego rodzaju targi, w tym ten w Wuhan. Władze Indonezji nie podjęły jednak decyzji o zamknięciu tego typu targów. Ten w Tomohon wciąż funkcjonuje, a co więcej, cieszy się coraz większą popularnością. „Wiele zwierząt jest tam zabijanych tuż przed sprzedażą. Klienci twierdzą, że dzięki temu mięso jest świeższe. To tykająca bomba. Pozostaje nam tylko czekać, aż staniemy się epicentrum pandemii, tak jak to było z Wuhan”, skomentował Billy Gustafianto Lolowang, który zarządza ośrodkiem ratowania zwierząt w pobliskiej miejscowości Bitung.

Nietoperze i węże na targu w Tomohon

Nietoperze, węże, szczury i jaszczurki – to tylko część tego, co znajdziemy na targu w Tomohon. Niektórzy rzeźnicy zabijają też psy i często robią to na oczach swoich klientów. „Ten targ jest jak stołówka dla zwierzęcych patogenów. Jedzenie dzikich zwierząt to igranie z ogniem”, cytuje słowa Wiku Adisasmito, jednego z głównych indonezyjskich ekspertów ds. walki z koronawirusem, New York Times.

Reklama

Władze Tomohon, a wraz z nimi część mieszkańców, tłumaczą się, że targ jest ważnym źródłem dochodu. „Jeśli nie będziemy działać, pytanie nie będzie brzmiało, czy dojdzie do podobnej pandemii, tylko kiedy to nastąpi”, oświadczyła we wtorek grupa Dog Meat Free Indonesia, która wezwała prezydenta Joko Widodo do zamknięcia targu w Tomohon i jemu podobnych.

Zobacz także
Getty Images
adobe stock
Reklama
Reklama
Reklama