Kinga Rusin od lat walczy o ekologię, a swoje media społecznościowe zazwyczaj wykorzystuje po to, aby zwrócić uwagę fanów na różne problemy z tym związane. Dziennikarka nie tylko otwarcie krytykuje nieprzemyślane i krzywdzące naturę działania, ale też zachęca do zmiany nawyków. Z okazji dnia Wszystkich Świętych postanowiła zaapelować o rozsądne zachowanie na cmentarzach.
Kinga Rusin o kwiatach i zniczach na cmentarzach
Prowadząca Dzień Dobry TVN postanowiła przekonać swoich obserwatorów, że mogą oszczędzić środowisko również podczas odwiedzania grobów bliskich im osób. Kinga Rusin namawia do zmiany, która wcale nie jest trudna, a może pozytywnie wpłynąć na świat wokół nas.
„Kochani! Nie kupujmy plastikowych kwiatów na groby! To jest nie tylko fatalne dla środowiska, ale też nieestetyczne i nieekonomiczne”, apeluje dziennikarka na swoim Instagramie. „Stara plastikowa wiązanka pokryta brudem i kurzem wcale nie „zdobi” miejsca pochówku naszych bliskich przez okrągły rok! Wyrzucona na śmietnik, bo nie nadaje się do recyklingu, będzie rozkładała się kilkaset lat zatruwając powietrze i wody gruntowe. Albo zostanie spalona emitując do atmosfery trujące substancje”, tłumaczy.
„Te sztuczne kwiaty przyjeżdzają do nas najczęściej z Chin, gdzie produkowane są w toksycznych warunkach, byle szybko, byle tanio bez żadnych norm. To kompletnie niepotrzebna rzecz!”, przekonuje Kinga Rusin. „W Polsce hodujemy przepiękne chryzantemy, wrzosy, anturium, róże. Mieliśmy słoneczny i ciepły październik, a więc ceny naturalnych kwiatów będą przystępne. Będą wyglądać przepięknie, a kiedy zwiędną ulegną biodegradacji, niczego nie zatruwając”, dodaje.
„Wspominając naszych najbliższych, którzy odeszli nie zapominajmy o tych, którzy mają jeszcze przyjść na ten świat”, czytamy na jej profilu. Apel dziennikarki spotkał się z pozytywnym odbiorem jej obserwatorów, którzy przyznają w komentarzach, że to znakomity pomysł.
Niektórzy zwracają uwagę, że warto zrezygnować nie tylko ze sztucznych kwiatów, ale także z plastikowych zniczy – my również do tego namawiamy.
