Katarzyna Zielińska przeszła znaczną metamorfozę od początku swojej kariery na małych i dużych ekranach. Nie bała się eksperymentów i często zmieniała wizerunek, aż w końcu odnalazła swój styl. Od kilku lat jej „znaki szczególne” to perfekcyjnie dopasowana krótka fryzura i nienaganna sylwetka. Aktorka ujawniła w najnowszym wywiadzie, że do takiej zmiany zmotywowały ją dość przykre uwagi, z jakimi musiała się zmierzyć podczas pracy na planie.
Katarzyna Zielińska wyznała, dlaczego schudła
Katarzyna Zielińska szczerze opowiedziała o swojej przemianie w rozmowie z miesięcznikiem Twój Styl. Jak przyznała, jej metamorfoza to w pewnym stopniu „zasługa” scenarzystki Ilony Łepkowskiej i producenta Tadeusza Lampka. Zielińska pracowała z nimi na planie Barw Szczęścia.
Twórcy serialu dość ostro skrytykowali jej wygląd – nie tylko sposób ubierania się, ale również sylwetkę. Swoimi uwagami doprowadzili aktorkę do łez. „Szłam Marszałkowską i płakałam. Czułam się nieszczęśliwa, bo żadna kobieta nie chce usłyszeć, że jest gruba i nie ma gustu”, tłumaczy.
Pomimo przykrych doświadczeń, postanowiła udowodnić, na co ją stać. „Jestem typem zadaniowca, to była prosta sytuacja: miałam schudnąć i nauczyć się mody. Tamtego dnia już po kilku godzinach miałam telefon do trenerki i stylisty. Zaczęłam biegać, ważyć się. Ucieszyłam się, że tak szybko zobaczyłam efekty”, wspomina.
„Lubiłam swoje ciało, gdy było go więcej, ale ono jest moim narzędziem pracy i do tego narzędzia mieli uwagi Ilona Łepkowska i Tadeusz Lampka. Rozumiem to”, przyznaje w wywiadzie z magazynem.
„Teraz jest mnie mniej, ale nie stosuję diet, nie ważę się obsesyjnie. Zdrowo się odżywiam i ruszam, wystarcza”, mówi o swoim sposobie na świetną figurę – a trzeba przyznać, że wygląda zjawiskowo! Zgadzacie się?
