Chociaż Katarzyna Warnke od lat gra w filmach i teatrze, to teraz w jej karierze przyszedł moment, na który od zawsze czekała. Po jej roli w Kobietach mafii, sprawy nabrały tempa i ma znacznie więcej pracy niż kiedyś. Jednak razem z popularnością, pojawiły się ciemne strony sławy. Aktorka spotkała się z dużą krytyką, często niezwiązaną z jej grą. Czy przejmuje się hejtem?
Katarzyna Warnke o rolach u Patryka Vegi
Katarzynie Warnke zarzucano między innymi to, że największą sławę zapewniły jej role w filmach Patryka Vegi. „Myślę, że hejt jest dziś powszechny i dotyka nas wszystkich. Chyba najbardziej odczuwalny był w stosunku do tego, że gram u Patryka Vegi. Nie wiem, dlaczego nie szanuje się w Polsce sukcesu komercyjnego. To, że Vega gromadzi w kinach miliony widzów i zarabia na filmach duże pieniądze, jest samo w sobie powodem pogardy ze stron środowiska artystycznego, co jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe”, powiedziała w rozmowie z Show.
Najzabawniejsze jest to, że wielu hejtujących, nie zna nawet filmów, które krytykują. „Spotkałam się wielokrotnie z krytyką tych filmów ze strony osób, które ich nie widziały, co jest kuriozalne. Zazwyczaj te opinie są kubłem pomyj wylewanych na te filmy, a nie rzeczową krytyką. Lub zdarza się też, że poważana dziennikarka mówi, że zagrałam świetnie w Botoksie, ale Vega jest słaby. Jakim cudem można zagrać świetnie, nie mając dobrze napisanej historii i nie współpracując z reżyserem?”, pyta aktorka.
Katarzyna Warnke o hejcie
Wiele pisano też o jej związku z aktorem Piotrem Stramowskim. Warnke posądzano o to, że role zawdzięcza mężowi. „Plotki mnie nie interesują, nie dotyka mnie nieprawda. Śmieszyły mnie opinie, że to Piotrek załatwił mi rolę u Vegi, bo Patryk nie powierzyłby tak istotnej i trudnej roli ze względu na jakiś układ. Za duże ryzyko. Chyba najbardziej nieprzyjemne było ciągłe podkreślanie różnicy wieku między mną a Piotrkiem. Ale to już minęło i mam nawet wrażenie, że to była taka nasza mała feministyczna krucjata, w której odnieśliśmy sukces”, podsumowała.

