Mówiono o niej, że była bardzo ładna, magnetyczna, niezależna. Żyła z rozmachem, miała wielkie powodzenie. Podobno nawet rola Kaśki – żony, ukrywającego się w przebraniu gosposi, Stanisława Marii Rochowicza, historyka sztuki, bohatera komedii „Poszukiwany, poszukiwana” nie mówiła wszystkiego o jej urodzie i możliwościach. Ten film przyniósł jej popularność, wydawało się, że zrobi karierę. Tak się jednak nie stało. Jak potoczyło się życie aktorki, co się z nią dzisiaj dzieje?
Jolanta Bohdal: urodziła się na kresach
Jolanta Bohdal urodziła się w 1942 roku w Nieświeżu, na terenie dzisiejszej Białorusi. Po wojnie jej rodzina wróciła do Polski, zamieszkała w Świdwinie. Jolanta Bohdal studiowała w warszawskiej Szkole Teatralnej, którą skończyła w 1963 roku. Bardzo się podobała w przedstawieniu „Opery za trzy gorsze”, w reżyserii Aleksandra Bardiniego. Zagrała w nim Jenny, rolę, do której przypisane są piękne songi m.in. „Okręt o siedmiu żaglach”. W teatrze w Lublinie grała Dianę Barry w „Ani z Zielonego wzgórza”. Na przeniesienie do Warszawy trochę czekała, ale w końcu lat 60. trafiła do Teatru Polskiego w Warszawie, z którym była związana przez ponad dziesięć lat. Była tam bardzo lubiana, podobno, gdy kiedyś nie mogła dotrzeć na spektakl, cały zespół złożył się, by mogła zapłacić odszkodowanie.
Czytaj też: Wielką karierę przyćmiły osobiste tragedie... Jak wygląda dziś życie Barbary Brylskiej?
Dużo grała, ale znana jest z jednej roli
W latach 70. dużo grała w popularnych serialach, w których zwróciła na siebie uwagę: „Przygodach psa Cywila”, „Podróży za jeden uśmiech”, „Stawiam na Tolka Banana”. Ale oczywiście największą popularność przyniosła jej komedia „Poszukiwany, poszukiwana”. I to z tego filmu zapamiętali ją widzowie. Właściwie pozostała aktorką jednej roli, podobnie jak Jolanta Umecka, znana jedynie z „Noża w wodzie” Polańskiego, czy Maja Wachowiak, która kojarzy się z melodramatem „Pożegnania”. Jolanta Bohdal, mimo sukcesu, nie weszła jednak do teamu Stanisława Barei, który często sięgał po aktorów, z którymi wcześniej pracował.
Jednak sporo grała, właściwie jej filmografia jest imponująca. Występowała w dobrych filmach, takich jak choćby „Drewniany różaniec”, opowieść o dziewczynce wychowywanej w bezwzględny, opresyjny sposób przez siostry zakonne. Kiedyś ten film – oparty na książce Natalii Rolleczek – był postrzegany jako element walki z kościołem, ale dzisiaj dobrze się go ogląda, jak polskie „Siostry Magdalenki”. Jolanta Bohdal nie grała w nim głównej roli, bo takie dostawała rzadko, była tam jednak świetna. Była aktorką Jerzego Strefana Stawińskiego, zagrała w jego dwóch filmach, w tym tytułową rolę w bardzo dobrych „Urodzinach Matyldy”. Jednak żadna z ról nie stała się głośna.
Przeczytaj też: Popularność przyniosła jej rola w „07 zgłoś się”. Jak dziś wygląda życie Ewy Florczak?
Jolanta Bohdal: „Co się dzieje z Panią Jolantą?”
W 1980 roku Jolanta Bohdal wyjechała z Warszawy i dołączyła do zespołu Teatru Współczesnego w Szczecinie. W 1985 roku po raz ostatni wystąpiła przed kamerą (zagrała epizod w "Rajskiej jabłoni”). A rok później zdecydowała się poszerzyć swoją profesję. Została reżyserem teatralnym, w 1990 roku reżyserowała jeszcze w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Potem Aktorka wycofała się z życia publicznego, nie udziela wywiadów, nie pokazuje się na żadnych premierach czy festiwalach. Nawet nie wiadomo, czy mieszka w Polsce, czy wyjechała, czy ma rodzinę...
Upominają się o nią fani. Składają aktorce życzenia na urodziny na swoich mediach społecznościowych, na portalu Filmweb ktoś napisał: „Co się dzieje z Panią Jolantą??? Może ktoś wie i mógłby wyklikać tutaj parę informacji???”. Żałują, że od tak dawna nic o niej nie słychać. Nawet na stronie „Świdwin moje rodzinne miasto”, o Jolancie Bohdal można przeczytać mniej niż o profesorze Tadeuszu Bohdalu. Wiadomo tyle, że aktorka ma dziś 79 lat.
