Filip Chajzer, Viva! 2018
Fot. Adam Pluciński/MOVE
O NIM SIĘ MÓWI

„Z całego serca przepraszam”. Filip Chajzer tłumaczy się z ostatniej wpadki na wizji

Dziennikarz przekroczył granice?

Redakcja VIVA! 30 listopada 2019 19:45
Filip Chajzer, Viva! 2018
Fot. Adam Pluciński/MOVE

Filip Chajzer ma ogromne grono fanów, które docenia jego zaangażowanie w akcje charytatywne i chęć pomocy potrzebującym, jednak zachowanie dziennikarza nie zawsze podoba się wszystkim. Nowy prowadzący programu Dzień Dobry TVN po raz kolejny podpadł internautom.

Filip Chajzer tłumaczy się z wpadki w TVN

Dziennikarz od jakiegoś czasu sprawdza się w roli prowadzącego Dzień Dobry TVN, u boku Małgorzaty Ohme. W piątkowym wydaniu programu zrobił coś, czym naraził się na falę krytyki – nie tylko ze strony internautów, ale przede wszystkim mediów.

Gościem programu była psycholog Maria Rotkiel, a tematem ich spotkania – ataki paniki. Pod koniec rozmowy Filip Chajzer zaczął udawać, że... właśnie ma atak. Jest to bardzo poważna dolegliwość, a konsekwencje bywają nieprzewidywalne. Nic więc dziwnego, że dziennikarz wywołał burzę w sieci swoim nie do końca przemyślanym zachowaniem.

Po emisji programu prowadzący musiał zmierzyć się z lawiną negatywnych komentarzy, nie tylko na swoich profilach w mediach społecznościowych, ale także tych płynących ze strony kolegów i koleżanek z branży. Postanowił więc się wytłumaczyć, publikując oficjalne oświadczenie.

„Jedyną intencją, którą miałem było nawiązanie do rozmowy o zakupach świątecznych w zatłoczonym centrum handlowym, na które (jak zapewne większość facetów) reaguje mniej więcej w taki właśnie sposób”, czytamy na Instagramie dziennikarza.

„Nigdy w życiu do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie. Jeśli tak zostało to odebrane to z całego serca przepraszam wszystkie osoby, które realnie i na codzień dotyczy ten problem”.

Jednak to nie wszystko. „Problem jest jeszcze jeden. W odpowiedzi ludzi, którzy jak rozumiem zdecydowali, że taki sposób wymierzenia sprawiedliwości będzie najwłaściwszy, przeczytałem setki komentarzy szydzących ze śmierci mojego syna w 2015. Do tego dziesiątki drastycznych zdjęć z wypadku wklejanych na mój profil Facebook oraz wysyłanych w wiadomościach”, ujawnił.

„To skala podłości wykraczająca poza normy człowieczeństwa. Tyle w tym temacie mam do powiedzenia. Życzę pokoju, spokoju i miłości”.

Zachowanie Filipa Chajzera na wizji rzeczywiście można określić mianem mało zabawnej wpadki, jednak w tym przypadku bardziej martwi zachowanie internautów. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Szanowni Państwo. Pragnę odnieść się do sprawy wczorajszego ataku paniki. Jedyną intencją, którą miałem było nawiązanie do rozmowy o zakupach świątecznych w zatłoczonym centrum handlowym, na które (jak zapewne większość facetów) reaguje mniej więcej w taki właśnie sposób. Nigdy w życiu do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie. Jeśli tak zostało to odebrane to z całego serca przepraszam wszystkie osoby, które realnie i na codzień dotyczy ten problem. Problem jest jeszcze jeden. W odpowiedzi ludzi, którzy jak rozumiem zdecydowali, że taki sposób wymierzenia sprawiedliwości będzie najwłaściwszy, przeczytałem setki komentarzy szydzących ze śmierci mojego syna w 2015. Do tego dziesiątki drastycznych zdjęć z wypadku wklejanych na mój profil facebook oraz wysyłanych w wiadomościach. To skala podłości wykraczająca poza normy człowieczeństwa. Tyle w tym temacie mam do powiedzenia. Życzę pokoju, spokoju i miłości ❤️

Post udostępniony przez Filip Aleksander Chajzer (@filip_chajzer)

Filip Chajzer, VIVA! luty 2018
Fot. Adam Pluciński/MOVE

Filip Chajzer i Małgorzata Ohme

Małgorzata Ohme, Filip Chajzer
Fot. Piotr Molecki/East News

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.