Mimo że Ola Janczarska, córka Ewy Błaszczyk, od ponad 18 lat przebywa w śpiączce, aktorka nie ustaje w staraniach, by jej latorośl odzyskała pełną świadomość. Dwa lata temu 24-latka przeszła zabieg wszczepienia stymulatora układu nerwowego, który przeprowadzili pod nadzorem japońskich ekspertów polscy lekarze. Mimo że jego efekty nie są spektakularne, w zachowaniu Oli widać poprawę. Gwiazda wciąż nie traci nadziei i poszukuje nowych metod, by stan zdrowia jej córki uległ jeszcze większej poprawie. W najnowszym wywiadzie zdradziła, że Ola przejdzie w najbliższym czasie kolejną operację.
Ewa Błaszczyk o stanie zdrowia Oli i kontakcie z córką
Niestety, mimo wszczepienia stymulatora układu nerwowego kontakt z Olą polega głównie na komunikowaniu się poprzez uścisk palca przez córkę Ewy Błaszczyk w odpowiedzi na wygłaszane przez nią kwestie, co oznacza, że jest on jednostronny.
„Wiem, że mnie słyszy, bo są na to dowody w formie badań. Jest ciągle poddawana neurorehabilitacji, pracujemy nad nią od rana do wieczora. Trzymamy jej rękę, żeby na przykład malowała, pionizujemy, wsadzamy na rower, żeby pedałowała - to jest wymuszony ruch, ale dobre i to. Przy wszystkich zabiegach trzeba uważać, bo osoba, która latami leży, ma osteoporozę i może się połamać przy przekręcaniu na bok. Do tego często zdarzają się na przykład zapalenia płuc. Na szczęście Ola jest w świetnej formie i nie chorowała od czterech lat”, przekonuje w rozmowie z tygodnikiem Na żywo.
Ewa Błaszczyk o nowej operacji Oli: wszczepieniu komórek macierzystych
Mimo tego Ewa Błaszczyk nie porzuca nadziei, że nowe metody leczenia, takie jak wszczepienie komórek macierzystych, poprawią kondycję Oli i pozwolą na nawiązanie z nią kontaktu.
„Nadzieję dają komórki macierzyste, które mogą wpływać na regenerację połączeń nerwowych - tłumaczy w tabloidzie. Nowe technologie… Od czasu do czasu przy ich użyciu udaje się w różnych miejscach na świecie pomóc osobom, które na przykład pięć lat temu przeszły ciężki udar”, przekonuje aktorka.
Niestety, Ewa Błaszczyk nie ma zbyt wielkich złudzeń, że z uwagi na okres przebywania córki w śpiączce, rokowania nie są aż tak optymistyczne, jak by tego chciała.
„Oczywiście, większa szansa na wybudzenie byłaby wtedy, gdyby Ola została poddana tym nowoczesnym metodom zaraz po zapadnięciu w śpiączkę, a nie po wielu latach. Ale i tak wierzę, że jej to pomoże. I to nie są moje marzenia tylko medyczne dowody ze świata”, zapewnia z mocą.
Czy zatem Ola w niedługim czasie powróci do pełni świadomości?