Ewa Błaszczyk jest okładkową bohaterką nowego, wrześniowego numeru Urody Życia. Anna Maruszeczko rozmawia z nią m.in. na temat ostatniej operacji jej córki Oli, chorobie, sile, łzach szczęścia i rozpaczy. Ewa Błaszczyk od 16 lat walczy o wybudzenie ze śpiączki swojej córki Aleksandry.
Kiedyś słynny profesor powiedział Ewie Błaszczyk: „Wybudzenie Oli przechodzi w sferę cudu. Proszę się skupić na zdrowym dziecku”. Istnieje jednak szansa na wybudzenie jej ze śpiączki! Ewa Błaszczyk z drugą córką Manią walczą o jej zdrowie. Ola jest po wszczepieniu implantu, które odbyło się maju w Klinice Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie. Implanty elektryczne, wszczepione do kręgosłupa na poziomie C2, C4, mają bodźcować mózg. Fundacja Akogo? dostała cztery takie operacje w darze od Japończyków. Ola od dwóch miesięcy ma ten implant.
Anna Maruszeczko: Ewo, widziałam, że ty, na zewnątrz siła spokoju, popłakałaś się przy tym Japończyku. Ze szczęścia?
Ewa Błaszczyk: - Gdy masz do czynienia z naukowcem, który pracuje z pasją, to czujesz, że jesteś bliżej celu. Dlatego nie wytrzymałam, jak Morita zaczął mi mówić, ile razy w Japonii patrzył na zdjęcia, na dokumentację Oli, jak kombinował, co można zrobić. Kocham w ludziach taką otwartość, więc pękłam.
Widać poprawę?
Ewa Błaszczyk: - To są drobniusieńkie rzeczy. Mniejsza spastyka w lewej ręce, lepsze trzymanie głowy, podążanie głową za dźwiękiem. Na efekty trzeba czekać. To jest proces.
Jak się miewa Ewa Błaszczyk i jej córki dowiecie się z wywiadu w nowej Urodzie Życia - do kupienia od 8 sierpnia.
EWA BŁASZCZYK aktorka, prezes Fundacji Akogo? oraz olsztyńskiej Fundacji na rzecz Regeneracji
Komórek Nerwowych. W 2000 roku po krótkiej chorobie zmarł jej mąż, pisarz i satyryk Jacek Janczarski, a sto dni później córka Ola zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę.
Polecamy też: Daria Widawska: „Płakać już przecież nie będę”. Od czasu choroby inaczej patrzy na świat.
Ewa Błaszczyk na okładce Urody Życia.