Przeprowadzając się do Stanów Zjednoczonych księżna Meghan i książę Harry nie przypuszczali, że właśnie tak będzie wyglądać ich życie. Wyprowadzka z Wielkiej Brytanii zbiegła się w czasie z ogłoszeniem pandemii koronawirusa i prośbą władz o pozostanie w domach. Wygląda na to, że książęca para Sussex nie najlepiej znosi rozłąkę z najbliższymi. Jak podaje Woman’s Day, relacje księżnej Meghan z mamą, Dorią Ragland, znacząco się pogorszyły. Podobno Doria nie widuje się z wnukiem, nie ma także zbyt dobrego kontaktu z córką. Czyżby historia z ojcem i rodzeństwem Meghan właśnie się powtarzała?
Księżna Meghan pokłóciła się z córką
Już jakiś czas temu podawaliśmy, ze w związku z panującą pandemią koronawirusa księżna Meghan już od kilku tygodni nie miała okazji zobaczyć się z mamą. Choć Doria Ragland mieszka zaledwie 16 km od córki, obie starają się zachować wszelkie środki bezpieczeństwa i nie spotykają się. A przecież obecność matki była jednym z powodów, który zachęcił parę do przeprowadzki. „Meghan jest kompletnie załamana. Jako że Doria znajduje się w grupie ryzyka, musi zachować wszelkie środki ostrożności, a Meghan i Harry ściśle przestrzegają wszystkich formalnych wytycznych dotyczących koronawirusa. Prawie codziennie używają WhatsAppa i FaceTime'a, ale oczywiście to nie to samo”, podawał The Sun. Dziś okazuje się, że panie nie widują się, ale przyczyną nie jest tylko i wyłącznie wybuch pandemii.
Jak podaje Woman's Day, księżna Meghan zabroniła matce widywania się z wnukiem podczas jednej z kłótni: „Faktycznie mówi się, że dystans, który utrzymują wynika z kwarantanny, ale prawda jest taka, że Meghan odgradza się od ludzi, z którymi spędzała większość życia. Choć do niedawna były nierozłączne, obecnie mało rozmawiają. Doria ma trudności z przystosowaniem się do nowego życia, mieszka sama i nie czuje się komfortowo. Jej córka nie robi nic, by jej pomóc, nie pozwala też odwiedzać jej wnuka”, zdradza osoba z otoczenia Dorii Ragland.
Informator serwisu idzie jednak o krok dalej i mówi wprost, że dobra relacja Meghan z matką została tylko wykreowana na potrzeby ślubu i podreperowania mocno nadszarpniętego już wizerunku księżnej. „ Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że silna więź między Meghan i Dorią wytworzyła się od niedawna. Meg wychowywał głównie ojciec. Ich dobra relacja mogła być tylko iluzją, odegraną na potrzeby ślubu w rodzinie królewskiej”, podaje Woman's Day.
Dotychczas media pisały, że Meghan i jej mama mają bardzo bliską więź. Po rozwodzie rodziców, miały tylko siebie. Doria Ragland jest terapeutką i instruktorką jogi. To po niej Meghan odziedziczyła zamiłowanie to zdrowego stylu życia i medycyny naturalnej. Czyżby ich dobre relacje i zdjęcia, na których pozują z uśmiechami na twarzy, były jedynie grą pozorów?