Od początku roku księżna Meghan i książę Harry wiodą życie o jakim marzyli. Para zrezygnowała z królewskich obowiązków, wyprowadziła się z Wielkiej Brytanii i rzadko udziela się publicznie. Co jakiś czas docierają do nas informacje na temat tego, co dzieje się w ich życiu. W ostatnich miesiącach media spekulowały, gdzie małżeństwo zamierza zamieszkać. Obecnie para mieszka w Kalifornii, gdzie znaleźli swoją wymarzoną willę. Niestety wszystko wskazuje na to, że utrzymanie spektakularnego apartamentu wcale nie jest takie tanie, jak im się wydawało… Czy parę stać na życie w takich warunkach?
Willa Meghan i Harry’ego droga w utrzymaniu
Willa księżnej Meghan i księcia Harry’ego wymaga wielu dodatkowych kosztów. Przypomnijmy, że małżeństwo zakupiło rezydencję w lipcu tego roku. „Harry kocha Kalifornię, ale oboje marzyli o domu w Santa Barbara, gdzie mogą zintegrować się ze społecznością, jednocześnie zachowując prywatność i dystans, co nie było takie łatwe w Los Angeles”, mówi źródło magazynu Vogue. Książęca para Sussex kupiła posiadłość od rosyjskiego milionera za 14,6 mln dolarów.

Według magazynu, małżeństwo na razie zapłaciło 5,2 mln dolarów zaliczki, a pozostałą kwotę zamierza spłacać w ratach. Przy stopie oprocentowania Bank of America będą musieli płacić 40 tysięcy dolarów miesięcznie, co rocznie daje prawie pół miliona dolarów, ale jak się okazuje to dopiero początek wydatków pary. Willa, w której mieszka małżeństwo Sussex wymaga wielu dodatkowych kosztów, które rocznie sięgają prawie 4 mln dolarów!
Magazyn Daily Mail bardzo dokładnie wyliczył wydatki pary, jakie mogą ponieść na utrzymanie nowej posiadłości. Przypomnijmy, że posiadłość ma dziewięć sypialni i szesnaście łazienek, a wszystkie pomieszczenia urządzone są w niezwykle wystawny, lekko staroświecki sposób. Sam podatek od nieruchomości wynosi prawie 70 tysięcy dolarów na rok. Do tego dochodzą tak zwane dodatkowe koszta - media - 24 tysiące dolarów rocznie, usługi personelu - około 300 tysięcy dolarów rocznie. Dodać należy także dbanie o tereny wokół posiadłości. Małżeństwo posiada 5,4 ara ziemi pełnej roślinności, o którą również należy zadbać. To koszt około 100 tysięcy dolarów rocznie. Według wyliczeń Daily Mail najdroższa jest jednak ochrona. Małżeństwo odkąd wyprowadziło się z WIelkiej Brytanii zmaga się z jeszcze większym zainteresowaniem swoją osobą, a każda wiadomość na temat zmian w ich życiu cieszy się ogromną popularnością. Nic więc dziwnego, że para szukała miejsca, w którym będzie miała zapewnioną prywatność.

Mimo to Meghan i Harry zdecydowali się zatrudnić ochronę, która zadba o ich bezpieczeństwo. Para wybrała usługi jednej z najbardziej prestiżowych agencji ochroniarskich, których dzień obsługi kosztuje… 9 tysięcy dolarów! Rocznie para będzie więc wydawać ponad 4 mln na utrzymanie samej posiadłości. Daily Mail zastanawia się czy małżeństwu uda się pokryć wszystkie koszty. Przypomina się bowiem, że niedawno udało im się spłacić brytyjską posiadłość - para zwróciła sumę 2,5 mln funtów za remont rezydencji Frogmore Cottage w Windsorze. To właśnie tam urządzili przyjęcie weselne i poślubną sesję zdjęciową. Sussexowie byli wcześniej krytykowani za to, że urządzenia i wyposażenie wnętrz zostało opłacone ze środków podatników, więc po odejściu z rodziny królewskiej postanowili spłacić Brytyjczyków. Teraz czekają ich jednak kolejne wydatki związane z nową posiadłością. Czy małżeństwo popadnie w długi?
Wygląda na to, że para myśli przyszłościowo - angażuje się w społeczne i charytatywne projekty, niedawno podpisali umowę z Netflixem, a co jakiś czas na jaw wychodzą ich kolejne zawodowe plany. Obawy magazynu o przyszłość Harry'ego i Meghan zdają się być całkowicie bezpodstawne, bo jak widać, para świetnie radzi sobie w nowej życiowej sytuacji!

