Sprawą Katarzyny Dziedzic, która oskarża byłego partnera Miłosza P. o brutalne pobicie, żyje dziś cała Polska. Do słów blogerki odniósł się sam trener, który zaprzecza wszelkim insynuacjom, jakoby miał skrzywdzić byłą partnerkę. Teraz głos w tej sprawie zabrała była żona Miłosza P., o której mówiono, że również padła ofiarą przemocy.
Była żona trenera wydała oświadczenie
W rozmowie z serwisem sledczy24.pl, była żona Miłosza P. zaprzecza doniesieniom Kasi Dziedzic, która w wywiadzie dla Wirtualnej Polski czy w rozmowie z dziennikarzami Pytanie na śniadanie opowiedziała o tym, że była żona jej partnera kontaktowała się z nią i przyznała, że również była bita przez trenera personalnego.
„Prawda jest taka, że tkwiłam w związku z osobą, która znęcała się nade mną psychicznie. Dochodziły do mnie głosy, że znęcał się nad byłą żoną i innymi partnerkami. Ale nie chciałam o tym myśleć, bo byłam zakochana. Lampka nie zapaliła się nawet, gdy mieliśmy przeprowadzić się z Olsztyna do Gdańska. Mówił, że miał złą opinię. Jednocześnie, ciągle się wybielał”, mówiła w rozmowie z serwisem WP.
Przyznała także, że byłe partnerki Miłosza również się z nią skontaktowała. „Od czerwca zeszłego roku. Dzisiaj wreszcie dociera do mnie, jakim był człowiekiem. Dostałam wiadomości od jego byłej żony i poprzedniej partnerki. Napisały mi, że nie miałyby odwagi zrobić tego, co ja…”, powiedziała.
Kasia Dziedzic w swoich social mediach wciąż publikuje nagrania, w których podtrzymuje się wersji, że została pobita przez Miłosza P. Ten zaprzecza. Wystosował nawet filmik, w którym dokładnie opisuje, co zaszło między nim, a jego byłą partnerką. Teraz głos w tej sprawie zabrała była żona trenera. Kobieta wydała oświadczenie, w którym zaprzecza słowom Kasi Dziedzic.
Sprawa Katarzyny Dziedzic. Kto kłamie?
„Dużo artykułów i wywiadów ukazuje, iż przez 7 lat swojego małżeństwa byłam katowana, co jest nieprawdą, a nagrania, które wypłynęły do wiadomości publicznej są moją prywatną własnością i nikt nie ma prawa PUBLICZNIE oceniać kogo i czego dotyczyły, ponieważ ja nie wyraziłam na to zgody”, czytamy na stronie sledczy24.pl.
Kobieta zaprzecza słowom Kasi Dziedzic. Co więcej, mówi wprost, że nie jest stroną w sprawie i dla dobra swojego i swojej rodziny nie che komentować tej sytuacji.
„W związku z licznymi telefonami i wiadomościami, w sprawie mojego byłego męża, chciałabym poinformować, iż nie udzielam żadnych informacji. Powtarzam po raz kolejny i ostatni, że ta sprawa mnie nie dotyczy. Nie mam z tym żadnego związku, a to, że jestem atakowana przez dziennikarzy i inne osoby przeszkadza mi w codziennym funkcjonowaniu”, czytamy oświadczenie Pauliny P.
Znów w sprawie głos zabrała Katarzyna Dziedzic, która opublikowała wpis od byłej żony Miłosza, Pauliny P. Blogerka twierdzi, że była ukochana trenera poparła ją tuż po pobiciu, a teraz czuje się zastraszana. „Paulino czego się teraz boisz?”, pisze na Instagramie. Tam zamieściła również serię filmików, w których tłumaczy, że dowiedzie tego, że mówi prawdę.

