Polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło, że jest zainteresowane zakupem dzieł sztuki będących własnością Fundacji XX. Czartoryskich, w tym… jednego z najsłynniejszych (i najcenniejszych) obrazów świata „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci! „Wicepremier Piotr Gliński zapowiedział działania mające na celu trwałe uregulowanie statusu kolekcji”, dodaje Ministerstwo Kultury.
Polecamy też: Arcydzieła malarstwa z kolekcji Shchukina w Fondation Louis Vuitton w Paryżu! To trzeba zobaczyć!
Burzliwe dzieje Cecylii Gallerani
Malarskie arcydzieło jest portretem Cecylii Gallerani, kochanki księcia Ludovica Sforzy, wykonanym na jego zlecenie około roku 1490. W dłoniach młodej Cecylii artysta umieścił gronostaja (nazywanego również błędnie łasiczką, a nawet… fretką) i tym sposobem nadał obrazowi wymowę alegoryczną. Gronostaj, w języku greckim galée, jest aluzją do nazwiska Cecylii, a także do osoby księcia, którego – po otrzymaniu Orderu Gronostaja od króla Neapolu – nazywano „białym gronostajem”. Portret około roku 1800 kupił we Włoszech w tajemniczych okolicznościach książę Adam Jerzy Czartoryski i następnie ofiarował swej matce Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej. W czasie powstania listopadowego obraz został wywieziony do Paryża. Około 1880 roku ponownie sprowadzono go do Krakowa do tworzonego właśnie Muzeum Czartoryskich. W 1939 roku obraz zagrabili naziści. Początkowo służył jako dekoracja wawelskiej rezydencji Hansa Franka, a następnie ukryto go na terenie Niemiec. Sensacyjna historia odnalezienia skradzionego obrazu przedstawiona została w filmie „Obrońcy skarbów”.
Polecamy też: W Paryżu trwa wielka wystawa obrazów René Magritte’a. To artysta, który wciąż inspiruje świat mody!
Ile kosztuje gronostaj?
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że pokazywana obecnie na Wawelu, a będąca własnością Fundacji XX. Czartoryskich „Dama z gronostajem” tylko w pewnym stopniu przypomina… dzieło Leonarda da Vinci. Z obrazu zniknęło na przykład pierwotne tło, najprawdopodobniej przedstawiające okno. Jak pisze znana historyczka sztuki Grażyna Bastek: „Księżna Izabela otrzymała obraz jeszcze z jego oryginalnym, zamierzonym przez Leonarda tłem. Pierwszą ingerencją, na jaką zezwoliła, było namalowanie w lewym górnym narożniku napisu, który miał (wedle ówczesnych przekonań) identyfikować modelkę i autora: „LA BELLE FERRONIÈRE LEONARD D’AWINCI”. Potem, nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach, pękł górny lewy narożnik obrazu, który następnie grubo i niestarannie sklejono. Być może to właśnie pęknięcie stało się przyczyną pokrycia tła czarną farbą. Inna hipoteza wiąże się z gustem księżnej Izabeli. Czarne tło przydało obrazowi „prymitywnego”, a więc archaicznego i bardziej tajemniczego wyglądu”. Tak czy inaczej, „Dama z gronostajem” jest niewątpliwie najcenniejszym obrazem w zbiorach polskich i jednym z najcenniejszych na świecie. Wystarczy tylko przypomnieć, że w roku 2011 podczas podróży po Europie został ubezpieczony na 300 mln euro. Na zakończenie dodajmy, że pomysł zakupu dzieła nie jest wcale nowy, zabiegało o to wcześniej m.in. krakowskie Muzeum Narodowe. Czy „Dama z gronostajem” zmieni właściciela? Naszym zdaniem nie ma to praktycznego większego znaczenia. Obowiązujące prawo i tak nie pozwala dziełu opuścić Polski na stałe…

Autoportret Leonarda da Vinci (1452-1519), rysunek wykonany czerwoną kredką na papierze.
Polecamy też: Dwaj genialni i najdrożsi artyści XX wieku: Pablo Picasso i Alberto Giacometti na wystawie w Paryżu!