Najlepsze thrillery 2018 roku. Ranking Top 10

Do położonego na granicy stanów Kalifornia i Newada hotelu El Royale przybywa grupa nieznajomych. Hotel lata swojej świetności ma już dawno za sobą, ale jego ściany kryją wiele niespodzianek. Wśród gości hotelu El Royale są katolicki ksiądz Daniel Flynn (Jeff Bridges), piosenkarka Darlene Sweet (Cynthia Erivo), gadatliwy sprzedawca odkurzaczy Laramie Sullivan (Jon Hamm) oraz tajemnicza Emily Summerspring (Dakota Johnson). Część z nich przybyła tu w sobie tylko znanym celu, inni trafili tu zupełnie przypadkowo. Losy wszystkich splotą się w trakcie jednej nocy, której niezapowiedzianym gościem będzie charyzmatyczny Billy Lee (Chris Hemsworth).

„Źle się dzieje w El Royale” w reżyserii Drewa Goddarda to jeden z najciekawszych filmów 2018 roku. Zwraca uwagę precyzyjnie napisanym scenariuszem pełnym zwrotów akcji, a także perfekcyjną realizacją. Na ostatni guzik zostały tu dopięte wszystkie szczegóły, łącznie z scenografią hotelu El Royale. W ucho wpada też ścieżka dźwiękowa pełna starych hitów wytwórni Motown. Trudno dopatrywać się w filmie „Źle się dzieje w El Royale” jakichś słabych punktów, ale wyjątkowo wybredni widzowie mogą ponarzekać na zbyt wolny rozwój akcji.

Dystrybucja w Polsce: Imperial Cinepix

Mieszkający w Los Angeles Sam (Andrew Garfield) nie ma pracy i zalega z czynszem. Nie przejmuje się jednak tym, wiodąc beztroski żywot w Mieście Aniołów i tajemnic. Wyobraźnię miejscowych rozpala zaginięcie znanego miliardera, a także nieuchwytny morderca psów. Do serii zagadek dochodzi również zaginięcie świeżo poznanej przez Sama sąsiadki (Riley Keough). Chłopak dochodzi do wniosku, że wszystkie te sprawy są ze sobą powiązane. Rusza tropem wskazówek ukrytych w popkulturze. Jego przewodnikiem po tajemnicach Los Angeles jest miejscowy rysownik komiksów.

Po świetnie przyjętym horrorze „Coś za mną chodzi”, David Robert Mitchell tym razem postanowił zmierzyć się z thrillerem. Jego najnowszy film przypomina najlepsze filmy Alfreda Hitchcocka, jednak jest też filmem, jakiego mistrz nigdy by nie nakręcił. To oryginalna zabawa popkulturowymi tropami ukrytymi między innymi w tekstach piosenek. „Tajemnice Silver Lake” to propozycja dla bardziej wymagającego widza, która pod przykryciem kina gatunkowego oferuje dużo więcej niż tylko odpowiedzi na pytania dręczące bohaterów.

Asger Holm (Jakob Cedergren) to policjant, o którego przyszłości ma zadecydować rozprawa sądowa. Aby zostać oczyszczony z postawionych mu zarzutów, Asger będzie zmuszony do krzywoprzysięstwa. Póki co policjant zostaje odesłany za biurko. Właśnie kończy się jego dyżur na telefonie alarmowym, gdy z Asgerem kontaktuje się Iben. W trakcie chaotycznej rozmowy wychodzi na jaw, że kobieta została porwana. Asger postanawia zrobić wszystko, aby jej pomóc.

O duńskim thrillerze „Winni” było głośno już od czasu premiery na festiwalu Sundance. Film Gustava Mollera zwraca na siebie uwagę oryginalną formą. W zasadzie jego całość stanowią telefoniczne rozmowy głównego bohatera, który stara się znaleźć sposób na rozwiązanie problemu, z jakim przyszło mu się zmierzyć. Wcześniej podobny motyw został wykorzystany już m.in. w takich filmach jak „Pogrzebany” i „Locke”, dlatego trudno mówić w przypadku „Winnych” o rewolucji kinowej. Nie mniej jednak należy docenić umiejętną reżyserię, dzięki której ten oszczędny film ogląda się z rosnącym napięciem i ciekawością rozwoju wypadków.

Dystrybucja w Polsce: Gutek Film

David Kim (John Cho) po śmierci żony samotnie wychowuje nastoletnią córkę Margot (Michelle La). Jest przekonany, że wie o niej wszystko, a córka nie ma przed nim żadnych tajemnic. Cały świat Davida wali się w posadach, gdy Margot znika bez śladu. Rozpoczęte poszukiwania przynoszą kolejne niemiłe niespodzianki. Okazuje się, że Margot prowadziła życie, o którym ojciec nie miał pojęcia. Wraz z upływem czasu szanse na odnalezienie Margot są coraz mniejsze. Sprawę jej zaginięcia przejmuje detektyw Vick (Debra Messing).

I jeszcze jeden oryginalny thriller, jaki w 2018 roku zagościł na ekranach kin. Tym razem jego akcja w całości została pokazana na ekranach komputerów, komórek i innych urządzeń mobilnych. Wydarzenia opowiedziane zostały za pomocą rozmów telefonicznych, sesji na komunikatorach czy zapisów z wideochatów. Krytycy i widzowie docenili film w reżyserii Aneesha Chaganthy’ego, choć tu również trzeba zauważyć, że nie jest to pierwszy film nakręcony w takim stylu.

Dystrybucja w Polsce: United International Pictures

Młody policjant Wataru Makimura (Hideaki Itô) prowadzi śledztwo w sprawie seryjnego mordercy, który w brutalny sposób zamordował już pięć ofiar. Dochodzenie nie przynosi żadnego rozwiązania. Morderca pozostaje nieuchwytny, a śledztwo zostaje zamknięte. Mijają 22 lata, gdy pojawia się przełom w tajemniczej sprawie. Wszystko za sprawą wydanej przez Masato Sonezakiego (Tatsuya Fujiwara) autobiografii, w której dokładnie opisuje szczegóły zbrodni sprzed lat. Korzystający z luki prawnej i przedawnienia sprawy, przyznający się do morderstw Sonezaki zostaje gwiazdą mediów.

Pochodzące z Azji thrillery sensacyjne zdecydowanie zbyt rzadko trafiają do polskich kin. Wiele z nich stanowi znakomitą alternatywę dla hollywoodzkiego kina, nie ustępując mu w niczym. Świetnie zrealizowane i przemyślane mogą początkowo wydawać się zbyt egzotyczne, ale po przyzwyczajeniu się do obranej przez nie konwencji, zapewniają dużą frajdę z seansu. Wyznania mordercy, japoński hit będący remakiem południowokoreańskiego filmu, to thriller, który bez wątpienia zasługuje na to, by zwrócić na niego uwagę. Wyznania mordercy wypełnione są do tego stopnia zwrotami akcji, że niektórzy uważają, że jest ich tu... za dużo. Wyznania mordercy to również thriller krytykujący rolę mediów w kreowaniu przez nie celebrytów.

Dystrybucja w Polsce: Mayfly