Nie milkną echa europejskiej podróży prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Donalda Trumpa. Dokładnej analizie poddane zostały również jego spotkania z królową Elżbietą II. Do sensacyjnych wniosków doszła dziennikarka prestiżowego brytyjskiego dziennika The Guardian Hadley Freeman. Otóż twierdzi ona, że królowa pokazywała swój negatywny stosunek do kłopotliwego gościa za pomocą… broszek!
Trzy dni, trzy broszki królowej Elżbiety II
Przyjrzyjmy się sprawie dokładnie. Pierwszego dnia wizyty Donalda Trumpa królowa Elżbieta II przypięła skromną, zieloną broszkę, którą jako symbol przyjaźni podarowali jej polityczni przeciwnicy obecnego prezydenta USA, czyli Michelle i Barack Obamowie. Drugiego dnia założyła broszkę w kształcie płatka śniegu. Był to prezent, który monarchini otrzymała w prezencie od rządu Kanady. A trzeba przypomnieć, że jest państwo, którego premiera Justina Trudeau prezydent Trump wyjątkowo nie znosi. I wreszcie ostatniego dnia - królowa wybrała broszkę z którą wiążą się smutne wspomnienia, bo jej matka nosiła ją w dniu pogrzebu swego męża, a ojca Elżbiety II króla Jerzego VI.
Broszki Elżbiety II nie kłamią
Czy to wszystko nie nadinterpretacja, zapytacie? Czy nie przypisujemy ukrytych znaczeń rzeczom bez znaczenia? Wydaje się, że nie, bo Elżbieta II nie raz wybierała biżuterię z ukrytym przekazem. Na przykład na ślub księcia Williama i Kate Middleton założyła broszkę Love knot czyli węzeł miłości. Na koniec dodajmy, że niedawno to żona Donalda Trumpa Melania wywoła burzę swoją kurtką ze skandalicznym napisem. Teraz okazuje się, że można za pomocą ubrań czy dodatków zamanifestować swoje (negatywne) uczucia naprawdę w subtelny sposób…
Królowa Elżbieta II z zieloną broszką, którą podarowali jej Michelle i Barack Obamowie.
Królowa Elżbieta II z broszką w kształcie płatka śniegu, którą otrzymała w prezencie od rządu Kanady.
Królowa Elżbieta II z broszką, którą jej matka nosiła w dniu pogrzebu swego męża, a jej ojca króla Jerzego VI.
