Monika Miller
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo
TYLKO U NAS

Monika Miller mocno przeżyła śmierć taty: „Wpadłam w histerię, zaczęłam strasznie płakać”

Smutna wiadomość dotarła do artystki podczas wakacji

Rafał Kowalski 11 grudnia 2018 19:58
Monika Miller
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo

Trzy miesiące po śmierci ojca Monika Miller poczuła się gotowa, by porozmawiać z naszą dziennikarką Krystyną Pytlakowską. Ostatnie tygodnie były dla 23-latki bardzo ciężkie. Córka Leszka Millera Juniora pogrążona była w żałobie na tyle, że z dnia na dzień porzuciła wszystkie artystyczne projekty, nad którymi pracowała i zniknęła z social mediów. Dziś powraca i z głębi serca opowiada jak przeżyła ogromną stratę taty. Poniżej fragment wywiady z Moniką Miller.

Wywiad z Moniką Miller o utracie ojca

– Jak się dowiedziałaś o śmierci ojca?

Siedziałam na leżaku na greckiej plaży i pisałam pracę licencjacką na laptopie, kiedy przyszedł dziadek i poprosił, żebym zamknęła komputer, bo ma mi coś do powiedzenia. Już wiedziałam, że stało się coś złego, ale nigdy bym nie pomyślała, że aż tak złego. Powiedział: „Monisiu, twój ojciec nie żyje”. Tylko tyle. Jak umarł, dowiedziałam się później.

– Był w depresji?

Nie potrafił cieszyć się życiem. Był w nim jakiś smutek i obojętność, ale nie sądziłam, że ma myśli samobójcze. Próbowaliśmy wysyłać go do psychiatry, ale za każdym razem przerywał terapię, nie dawał rady, był zbyt wrażliwy.

– Gdy się dowiedziałaś…

Wpadłam w histerię, zaczęłam strasznie płakać, tam, na plaży, przy ludziach. A w hotelu zastałam babcię bliską omdlenia, też rozpaczliwie płaczącą. Tylko dziadek był
bardziej opanowany. Wzięłam leki uspokajające i dałam je babci. Tego samego dnia wróciliśmy do Polski Nawet nie wiem, jak się spakowaliśmy i jak weszliśmy do samolotu. To wszystko moja pamięć wyparła.

– Spodziewałaś się, że Twój ojciec może zdobyć się na taki krok?

Nie, absolutnie. Wiem, że ludzie zadają sobie śmierć, ale nigdy nie myślałam o samobójstwach w kontekście mojej rodziny, że akurat nas to dotknie. Tym trudniej się uporać ze śmiercią taty. Ja jestem jedyną jego córką i jedyną wnuczką premiera. A ojciec też był jedynakiem.

– Jednak decyzja o śmierci to nie jest dzieło jednej chwili.

Jestem pewna, że o niej myślał. Tylko dlaczego my o tym nie wiedzieliśmy? Dlaczego nam się z tego nie zwierzył? Gdy już się to stało, dowiedzieliśmy się od niej, że tylko czekał, aż wyjedziemy, aby to zrobić. Wtedy pierwszy raz od dłuższego czasu miałam jechać z dziadkami na wakacje.

– A nie wyczuwałaś, że jest smutny, nieobecny, że się zamyśla?

Nie. Mam do siebie żal, że kiedy widzieliśmy się po raz ostatni, to trwało tylko chwilę. Weszłam na moment do domu dziadków, u których był akurat wtedy, powiedziałam: „Cześć” i wyszłam.

Całą rozmowę możecie przeczytać w najnowszym wydaniu magazynu VIVA!, który będzie dostępny w sprzedaży od czwartku. 

Monika Miller
Fot. Mateusz Stankiewicz/AF Photo

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARCELA I MICHAŁ KOTERSCY: w styczniu powiedzieli sobie „tak”, ale to niejedyna rewolucja w ich życiu. KATARZYNA ŻAK: o tym, co jest jej największym szczęściem i czego najbardziej żałuje. ANDREA CAMASTRA: dla zdobywcy gwiazdki przewodnika Michelin gotowanie jest jak teatralny spektakl. ALDONA ORMAN Z CÓRKĄ IDALIĄ w rozmowie pełnej metafizyki, ale też zwykłej codzienności. SWIFT, CYRUS, EILISH, GOMEZ, DUA LIPA: idolki zbiorowej wyobraźni.