Lech Wałęsa, czerwiec 2009
Fot. Piotr Małecki
Prezydent o życiu

"Zawsze walczę do upadłego!". Lech Wałęsa kończy dziś 72 lata

MA 29 września 2015 15:30
Lech Wałęsa, czerwiec 2009
Fot. Piotr Małecki

Dziś prezydent Lech Wałęsa kończy 72 lata. Przywódca legendarnej „Solidarności” i laureat pokojowej nagrody Nobla jest człowiekiem z żelaza, więc mimo upływu lat, wciąż jest czynny publicznie. W "Vivie!" dziesięć lat temu mówił:

Jestem wychowany na prostych zasadach. Nie daję za wygraną. Jak coś trzeba wyjaśnić, zrobić, to walczę do upadłego.

Z okazji urodzin życzymy byłemu Prezydentowi dużo zdrowia. I wielkiej energii do aktywnego życia.

 

Lech Wałęsa, czerwiec 2009
Fot. Janek Skarżyński / East News

 

Urodziny wybitnego człowieka to okazja, żeby przypomnieć, co mówił "Vivie!" o najważniejszych wydarzeniach swego życia. O papieżu, ubekach... i żonie!

 

PAPIEŻ

Zawsze próbowałem trochę rozbawić naszego Papieża. Szkoda mi Go było. Wszyscy wokół zawsze tacy uduchowieni, to Go chciałem trochę rozerwać. Czasami te moje żarty były jak kulą w płot. Ech, parę razy nie udało mi się śmiesznym być...

Papież bardzo lubił moją żonę. Jak ją widział, to zapominał o mnie i wypytywał ją: „Danusiu, jak dzieci?”. I pogrążali się w rozmowie. No to ja pytam: „Ojcze Święty, to co? Mam nie wymieniać mojej żony?”. A On jak na mnie nie huknie: „Synu, co ty mówisz!!! Uważaj, bo jeszcze ona cię wymieni”.

Lech Wałęsa, 1981 rok
Fot. Chris Niedenthal / Forum

 

STRAJKI

Przed Sierpniem byłem sam. Nie mogłem z nikim słowa zamienić, bo miałem podsłuch i byłem inwigilowany najbardziej w Polsce. Nawet w szachy i warcaby nauczyłem się grać tylko z sobą.

Na początku chciałem ubeków bić. Zastanawiałem się nad walką siłową, ze strzelaniem włącznie. Szybko zrozumiałem, że to nie ma sensu. Walczyłem nie z ludźmi, ale z systemem. Mówiłem im wprost: „My i tak wygramy. Komu wy służycie?”. Kpiłem z nich do tego stopnia, że mówiłem: „Ja was zatrudnię, jak już wygramy. A pana, panie tajniak, nawet awansuję!”.

Sierpień to była euforia. Ale wiedziałem, co się stanie potem. Tym, którzy mnie nieśli na ramionach, mówiłem: „Jeszcze będziecie we mnie rzucać kamieniami. Kochani zwycięzcy – jutro może być trudne, jeszcze trudniejsze niż dziś!”.

Lech Wałęsa z synem Jarosławem, 1983 rok
Fot. Leonard Szmaglik / KFP

 

O BOGACTWIE

Ja wszystko, co dostałem, zawiozłem na Jasną Górę. Kilogramy złota. No bo co z tym zrobić? Dzieci wyposażyć? Nie, jak by to wyglądało? Drobne rzeczy może i skubnęły, ale zasadniczo wszystko jest na Jasnej Górze. Z listem, że nawet gdybym prosił, to nie wydawać.

Lech Wałęsa, 1981 rok
Fot. EAST NEWS/SETBOUN

Wideo

Bogna Sworowska o pracy w modelingu kiedyś i dziś…

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.