Marcin Gortat pogrążony w żałobie. W warszawskim Zoo zmarł podopieczny sportowca. Znamy przyczyny
Żyrafek „Gortat” przyszedł na świat w warszawskim Zoo w listopadzie 2015 r. Nazwano go na cześć naszej dumy w NBA, gdyż liczono, że będzie wizytówką placówki. Niestety, od początku swojego życia był bardzo chorowity. W ostatnim czasie znowu poczuł się gorzej i weterynarze nie byli w stanie mu pomóc. Żyrafek zmarł. „Będzie mi go brakować”, napisał poruszony Marcin Gortat na swoim Facebooku.
Polecamy też: Nie tylko Marcin Gortat. Kto jeszcze przekazał fortunę na cele charytatywne?
Żyrafek Gortat zmarł w warszawskim Zoo
Warszawskie Zoo poinformowało, że zwierzak odszedł 24 czerwca o g. 4.40, gorzej poczuł się natomiast w czwartek, 22 czerwca. Mimo udzielenia natychmiastowej pomocy ze strony weterynarzy i pracowników, nikt nie był w stanie go uratować.
Koszykarz Washington Wizards napisał na swoim profilu na Facebooku: „Straciłem mojego chrześniaka, którego będzie mi bardzo brakowało".
Polecamy też: Pamiętacie ocalonego w Bieszczadach małego niedźwiadka? Jej Misiowatość jest już prawdziwą gwiazdą!
Przyczyny śmierci żyrafka „Gortata”
Przyczyny śmierci żyrafka ujawniło warszawskie Zoo, które na swoim Facebooku napisało:
„Mamy dla Was bardzo smutną wiadomość: 24 czerwca o g. 4.40 odszedł od nas kochany przez wszystkich Żyrafek Gortat z Warszawskiego ZOO, półtoraroczny samiec żyrafy Rothschilda. 😢😥😢
Gortatek urodził się 22 listopada 2015 roku. Poród nie odbył się bez trudności, maluch był słaby i nie wstawał, tak jak to robią nowo narodzone żyrafy. Matka nie wykazywała zainteresowania dzieckiem.
Dzięki pomocy lekarskiej i troskliwej opiece rodziców zastępczych (opiekunów), maluch zaczął wstawać i powoli odzyskiwać zdrowie oraz siły. Żyrafek powoli rósł i stał się naszym ulubieńcem, dając nam wszystkim wiele radości. Niestety, kres jego życiu położyła bardzo poważna choroba i pomimo wysiłku naszego zespołu nie udało się go uratować. Straciliśmy kochanego malucha, jest nam bardzo, bardzo smutno… 😥😢”
„Stan zwierzęcia pogorszył się w czwartek 22 czerwca. Samiec zaczął wymiotować. U przeżuwaczy, w szczególności u żyraf to bardzo niepokojący objaw, dlatego podjęliśmy wszelkie możliwe środki, aby wyleczyć zwierzaka. Niestety, pomimo natychmiastowej interwencji weterynaryjnej i całodobowej opieki Gortatek odszedł w sobotę nad ranem”, czytamy na Facebooku.
Wstępne wyniki sekcji zwłok, które wykonano przy udziale patologów weterynaryjnych z SGGW, potwierdziły wcześniejsze obserwacje, że przyczyną jego śmierci był problem z układem pokarmowym. Trwają badania histopatologiczne.
Marcin Gortat ojcem chrzestnym żyrafka
Koszykarz został ojcem chrzestnym żyrafka, a co za tym idzie jednym z opiekunów, w lutym 2016 r. Sportowiec odwiedził nawet zwierzę w warszawskim Zoo w czerwcu 2016 r.: karmił ją mlekiem i pędami roślin. Ciekawostką może być fakt, że sportowiec pewnego dnia przysłał do ogrodu zoologicznego... 213 litrów mleka. To liczba nieprzypadkowa, gdyż właśnie tyle mierzy Marcin Gortat.
W naszej galerii możecie zobaczyć czułe zdjęcia Marcina Gortat z jego podopiecznym z warszawskiego Zoo.
Polecamy też: Szokujące wyniki badań dotyczące niedźwiedzi polarnych! Ich populacja jest zagrożona
Żyrafek „Gortat” i Marcin Gortat w warszawskim Zoo 16 czerwca 2016 r.
Polecamy też: Bubbles zostanie gwiazdą? Netflix wyprodukuje film o ukochanym szympansie Michaela Jacksona
Żyrafek „Gortat” i Marcin Gortat czuli się doskonale w swoim towarzystwie.
Polecamy też: Wielka przyjaźń skrzywdzonego psa i małego dziecka. Ta niezwykła historia na pewno cię wzruszy
Żyrafek „Gortat” i Marcin Gortat spędzili ze sobą kilka godzin w warszawskim Zoo.
Polecamy też: Dlaczego Piotr Stramowski chodzi z pluszowym psem? Takiej kampanii jeszcze nie było!
Marcin Gortat karmił żyrafka „Gortata” mlekiem i pędami roślin.
Polecamy też: Grumpy Cat, Kot Herman, Gimo... Oto koci królowie Instagrama!