Pod koniec koncertu amerykańskiej wokalistki, Ariany Grande, doszło do wybuchu. Policja podejrzewa, że sprawcą był zamachowiec — samobójca. W zamachu zginęło co najmniej 22 osoby, a 59 zostało rannych.
Zobacz też: „Życzymy sobie poszanowania, uznania i szacunku!”. Dorota Wellman w ostrych słowach stanęła w obronie kobiet
Zamach w Manchesterze
Do zdarzenia doszło w brytyjskim Manchesterze. O godzinie 23.25 czasu polskiego uczestnicy koncertu, który odbył się w hali Manchester Arena, usłyszeli głośny wybuch. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że do incydentu doszło po ostatnim utworze.
Jak podają organizatorzy imprezy, wybuch miał miejsce nie w sali koncertowej, a we foyer.
„To był wybuch i wszyscy zaczęli wybiegać do wyjść ewakuacyjnych, które były zablokowane. Wtedy próbowali znaleźć inne wyjście tylko po to, żeby się wydostać. Wszyscy byli przerażeni’, opowiedział jeden ze świadków, Majid Khan.
People going to have fun & because of evilness won't make it back home. RIP to the victims lost in this tragedy. (#Manchester) via @hannawwh pic.twitter.com/W7AjmXLVMM
— Not Gonna Happen 🔴 (@MillionairePac) 23 maja 2017
Ariana Grande o zamachu w Manchesterze
Na Twitterze artystka napisała, że jest załamana. Ariana Grande poinformowała swoich fanów, że zawiesza trasę The Dangerous Woman Tour.
broken.
— Ariana Grande (@ArianaGrande) 23 maja 2017
from the bottom of my heart, i am so so sorry. i don't have words.
Przeczytaj też: „Mamma Mia!” powraca! Znamy szczegóły drugiej części kultowego musicalu
Źródło: „Gazeta Wyborcza’’ oraz PAP