Kora, Olga Jackowska, VIVA! nr. 2, 2015
Fot. Bartek Wieczorek
WSPOMNIENIE

Opiekunka Kory o jej ostatnich dniach: „Nagle jakby się otrząsnęła, żyła jeszcze 5 dni”

To były dramatyczne chwile...

Gabriela Czernecka 9 sierpnia 2018 09:13
Kora, Olga Jackowska, VIVA! nr. 2, 2015
Fot. Bartek Wieczorek

Śmierć Kory dla wielu była ogromnym ciosem. Wczoraj odbyło się ostatnie pożegnanie artystki, która spoczęła na cmentarzu na warszawskich Powązkach. W ostatniej drodze towarzyszyli jej najbliżsi - rodzina, przyjaciele i tysiące fanów. Walkę Kory z chorobą od lat śledzili wszyscy. W pewnym momencie artystka walczyła po prostu o każdy kolejny dzień życia. Pomocą w tych trudnych chwilach była dla niej Magdalena Florek, opiekunka medyczna Kory. To właśnie ona zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak wyglądały ostatnie dni życia artystki.

Ostatnie dni życia Kory

„Kiedy zaczęłam się nią zajmować, Kora jeszcze chodziła. Ale z dnia na dzień było coraz gorzej. W końcu pierwszy raz powiedziałam bliskim: „Słuchajcie, usiądźmy przy niej, bo jest źle”. Chwyciliśmy się za ręce, zaczęła niemiarowo oddychać. Wtedy siostra mówi do niej (Anna „Hania” Kubczak - red.): „Korunia, proszę, nie zostawiaj mnie”. I w tym momencie ona nagle się jakby otrząsnęła. Żyła jeszcze pięć dni”, czytamy dramatyczne słowa Florek o Korze. Opiekunka artystki opowiedziała o tym w rozmowie z Wysokimi Obcasami.

„Wyszłyśmy potem z „Hanią” na zewnątrz. Powiedziałam jej: „Proszę cię, nie rób więcej takich rzeczy. Ja wiem, że bardzo ją kochasz i chciałabyś ją zachować, ale nie można człowiekowi przerywać śmierci. Bo jak tak mówisz, ona się miota pomiędzy. Jest po prostu rozbita”, mówi na łamach WO.

To nie były łatwe chwile dla rodziny artystki.... ale opiekunka Kory wspomina także te dobre i wesołe momenty. Opowiada m.in. jak Kora uparła się któregoś dnia, by zrobić porządki w szafie i nie dała sobie wytłumaczyć, że nie powinna schodzić po schodach. W końcu opiekunka nie wytrzymała: „Jak się wypier... lisz, to ja wylecę z roboty!”, odparła. Artystka szybko zmieniła zdanie: „To co robimy?” „Manikiur”. „No dobrze.”

Mimo trudu i cierpienia, z jakim się zmagała, Kora nie traciła pogody ducha, radości i poczucia humoru. Taką ją zapamiętamy. 

Kora, pogrzeb Kory
Fot. East News

Kora, Olga JackowskaVIVA! nr. 24, 2012
Fot. Zuza Krajewska

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.