Beata Tadla prawdopodobnie wyciągnęła ogromną lekcję po swoim związku z Jarosławem Kretem. Parze zdarzało opowiadać się publicznie o swoich prywatnych sprawach, przez co łatwo było wyczuć, kiedy w związku dziennikarzy działo się lepiej, a kiedy gorzej. Ostatecznie zakochani się rozeszli w świetle reflektorów, a Beata Tadla, która znów jest zakochana, w najnowszych wywiadach jest bardzo powściągliwa…
Beata Tadla o nowym partnerze
Podczas niedawnego wywiadu dziennikarki z Wirtualną Polską, padło pytanie o nową miłość Beaty Tadli. Gwiazda przyznała, że pojawienie się w jej życiu opiekuńczego mężczyzny sprawiło, że dobrze zniosła zakończenie pracy w stacji NOWA TV. „Pewnie ciężko byłoby przetrwać te ciężkie momenty związane z zamknięciem ukochanego projektu, gdyby nie to, że bliscy byli wokół i było to naprawdę cudowne wsparcie, które zawsze mówiło „będzie dobrze, nie martw się”. Proste. banalne słowa, ale takie ważne słowa”, powiedziała Tadla.
Dziennikarz próbował wyciągnąć z prezenterki więcej informacji na temat partnera. Do tej pory w mediach pojawiały się tylko informacje, że ma na imię Rafał oraz jest biznesmenem. Beata Tadla obiecała jednak sobie, że o życiu prywatnym będzie mówić mniej, niż w przeszłości. Po wszystkie informacje gwiazda zaprosiła na swojego Instagrama i Facebooka. „Jest bardzo przystojny, ale… obecnie postanowiłam komunikować się ze światem wyłącznie za pośrednictwem portali społecznościowych, dokładnie tak jak robią to miliony ludzi, którzy cieszą się swoim życiem i dzielą się radościami z fanami. Ja właśnie tak dzielę się swoim szczęściem, jednak dawki tej radości sama odliczam”, usłyszeli widzowie WP.pl.
Na koniec rozmowy Beata Tadla przytaknęła prowadzącemu, który zapytał, czy dziennikarka może dziś powiedzieć, że jest zakochana po uszy. I choć, jak wspomnieliśmy, odpowiedź była zwięzła i bez użycia słów, to i z samych oczu można wyczytać szczęście gwiazdy. Oby tak dalej! Życzymy Beacie Tadli roku pełnego miłości.
