Olga Figaszewska 31 sierpnia 2017 14:00
1/6
Andrzej Piaseczny, Viva! 2001
Copyright @Beata Wielgosz
1/6

Wiecie, co to jest TBT? To skrót od angielskiego wyrażenia „Throwback Thursday”, który często pojawia się na Instagramie i Facebooku. Co oznacza? Że czwartek to dzień wspomnień - gwiazdy publikują wtedy swoje stare zdjęcia. Na fali tego trendu i my wracamy do przeszłości! W nowym cyklu „Kultowe sesje VIVY!” będziemy przypominać nasze archiwalne materiały.

 

Zobacz też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Anny Przybylskiej

 

Andrzej Piaseczny w archiwalnej sesji VIVY!

Wciąż wygląda tak samo. Nadal jest jednym z najpopularniejszych polskich wokalistów.  Wywoływał ekstazę milionów nastolatek, śpiewając: „Zostań, bo ta noc, to ona płacze deszczem”. Od tamtej pory minęło już ponad 20 lat! Popularność i rzeszę fanek przyniosła mu także rola w jednej z najpopularniejszych telenoweli „Złotopolscy”. Andrzej Piaseczny nadal śpiewa o uczuciach i rozstaniach. Jego kompozycje nie schodzą z list przebojów, a swoim doświadczeniem dzieli się z uczestnikami The Voice of Poland”. Nie  opowiada już o sobie tak otwarcie, jak robił to przed laty. Były czasy, w których miał niemal wszystko: pieniądze, sławę, bogate życie towarzyskie. Z biegiem czasu zaczął cenić inne wartości. Uspokoił się, dojrzał.  Przeniósł się do drewnianego domu w Górach Świętokrzyskich, fanów zaprasza na herbatę, rzadko bywa w Warszawie, nie chodzą za nim paparazzi i zapewnia, że jego życie jest gdzie indziej...

 

Polecamy też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Michała Wiśniewskiego z synkiem

 

Dla w sesji dla VIVY! z 2001 roku pozował w swoim domu. Jak wtedy wyobrażał sobie swoją przyszłość?

 

Zobacz też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Anny Przybylskiej

2/6
Andrzej Piaseczny z psem
Copyright @Beata Wielgosz
2/6

Jak wyglądały początki kariery Andrzeja Piasecznego? Piosenkarz mierzył się z ludzką zazdrością.

 

- Ludzie z branży mówiąą, że Piasek się skończył. Skończył się Pan?
Ludzie z branży już dawno mówili, że Piasek się skończył, a ja sobie jakoś radzę. Poza tym ludzie z branży nigdy mnie nie lubili.


- A dlaczego?
Nie mam pojęcia. Być może dlatego, że zbyt szybko odniosłem sukces, że jestem prawdziwy, szczery, nie kręcę, nie jestem obłudnikiem… Zresztą, co mnie obchodzi, co mówi branża na mój temat? to jest najzdrowsze podejście do tego zagadnienia. Jestem, jaki jestem. Natomiast to, co kto o mnie mówi, to już jego problem. (…) Zawsze miałem złą prasę, choć mam wiele przykładów na to , że jestem coraz lepszy, że to, co robię, jest coraz lepsze i jestem z tego coraz bardziej zadowolony. Wtedy gdy mówili, że Piasek się skończył, dostałem propozycję zaśpiewania z Natalią Kukulską piosenki do filmu animowanego „Magiczny miecz”, a mój głos osobiście zaakceptował David Forester, światowa sława producent, między innymi Celine Dion. Jestem świadom swojej wartości.

 

Zobacz też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Anny Przybylskiej

3/6
Andrzej Piaseczny w swoim domu
Copyright @Beata Wielgosz
3/6

Andrzej Piaseczny o porażkach i sukcesach

- Zawsze gdy jesteśmy obciążeni jakimiś nadziejami, jakimś ciężarem gatunkowym, to sukces jest sukcesem wszystkich, natomiast porażka tylko i wyłącznie moja. Czasem trzeba zaryzykować, postawić na jedną kartę i ja byłem na tyle odważny, żeby to zrobić.

 

Andrzej Piaseczny o występie na Eurowizji

Andrzej Piaseczny reprezentował Polskę na konkursie Eurowizji, wykonując piosenkę skomponowaną  przez Roberta Chojnackiego.

 

- Wszyscy na ten festiwal plują, traktują go z przymrużeniem oka, ale każdy chciałby tam się znaleźć. Ja jestem na tyle uczciwy i odważny, żeby powiedzieć: "OK, ja chciałem tam pojechać". To jest najbardziej oglądane show rozrywkowe. W tym roku odbyło się na stadionie, gdzie na żywo oglądało nas 30 tysięcy ludzi, nie licząc tych milionów przed telewizorami. Myślę, że było w co wejść. Zresztą, niezależnie od Eurowizji, jakoś sobie radzę.

Zobacz też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Anny Przybylskiej

Zobacz też: „To nie moje osobiste historie czynią ze mnie artystę”. Andrzej Piaseczny kończy 46 lat

Polecamy też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Michała Wiśniewskiego z synkiem

4/6
Andrzej Piaseczny z psem
Copyright @Beata Wielgosz
4/6

Jak Andrzej Piaseczny widział swoją przyszłość w 2001 roku?

 

- Ma pan tyle pieniędzy, że do końca życia jest Pan w stanie z nich się utrzymać?
To zależy od potrzeb. Ja zarobiłem tyle, że dzisiaj mogę spokojnie pisać swoje piosenki. Nie gonię za kasą. Proszę bardzo - w Belgradzie pierwsze, drugie miejsce na listach przebojów zajmuje moja stara piosenka. Jest OK, nie przeraża mnie przyszłość.

 

- A jak wygląda Pana przyszłość?

Powoli zbieram kompozycje, piszę piosenki na następną płytę. Będę się starał zrobić kolejną najlepszą rzecz, jaką będę mógł.

 

Zobacz też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Anny Przybylskiej

Zobacz też: „To nie moje osobiste historie czynią ze mnie artystę”. Andrzej Piaseczny kończy 46 lat

Polecamy też: KULTOWE SESJE VIVY! Przypominamy pierwsze zdjęcia Michała Wiśniewskiego z synkiem

6/6
Andrzej Piaseczny w swoim domu
Copyright @Beata Wielgosz
6/6

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.