Jego historia podzieliła polskich internautów. Instagramer Adam CurlyKale z Poznania ma ciało wytatuowane na czarno w 90%, zaś ostatnio przeszedł zabieg usunięcia narządów płciowych. Operacja odbyła się w Meksyku, ponieważ w Europie jest nielegalna. Niestety, we wpisie na portalu społecznościowym celebryta zwierzył się, że doznał po niej komplikacji i potrzebny jest kolejny drogi zabieg. Niestety, nie posiada on wystarczających środków, by go sfinansować, dlatego uruchomił specjalną zbiórkę na ten cel. A w Internecie zawrzało.
Adam CurlyKale prosi o pomoc po nieudanej operacji usunięcia narządów płciowych
Jej koszt to aż 20 tysięcy funtów, czyli blisko 100 tysięcy złotych. Zabieg obejmie również... usunięcie żebra oraz liposukcję.
„Moje ciało zostało pokryte w 90% czarnym tuszem po przebytym raku okrężnicy. Zawsze czułem się jako osoba egzystująca pomiędzy kobietą i mężczyzną. Pierwszym krokiem do usunięcia płci było usunięcie sutków. Trzy tygodnie temu w Meksyku poddałem się operacji usunięcia genitaliów.
Długa podróż powrotna i ogólne osłabienie po operacji zaowocowało poważnymi komplikacjami zdrowotnymi: cały czas krwawiłem po rozerwaniu się szwów rozpuszczalnych, które zostały założone po usunięciu penisa, pojawiły się hemoroidy w odbycie, nie mogę oddać moczu bez założonego cewnika. Co siedem dni powinien być zakładany na nowo, a ja wciąż nie mam go zainstalowanego w organizmie...” - napisał Adam CurlyKale na stronie zbiórki Nullo.
Internauci zarzucają Adamowi CyrlyKale hipokryzję
Póki co kwota, którą zdołał uzbierać, to zaledwie 200 dolarów. Internauci są podzieleni w kwestii jego apelu i podkreślają, że powinien mieć świadomość ryzyka związanego z operacją i „sam jest sobie winien cierpienia”. Instagramer, który chce zmienić imię i nazwisko na Gabriell Archanioł, apeluje o nie ocenianie jego życiowych wyborów.
„Proszę, nie oceniajcie mnie. Moje całe życie to była walką z moją płcią i konsekwencjami zdrowotnymi wynikającymi z przebytej walki z rakiem. Ja tylko chcę być szczęśliwy i czuć się dobrze w swoim ciele”, podkreśla.
Jednak wydaje się, że taka argumentacja nie przekonała internautów, którzy nadal nie ustają w krytykowaniu jego postawy.
Słusznie? ZOBACZ ZDJĘCIA